Wbrew pojawiającym się doniesieniom, sonda Cassini nie doświadcza żadnych niewytłumaczonych odchyleń orbity wokół Saturna – informują menedżerowie misji i eksperci od planowania orbity w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.
W ostatnich dniach pojawiły się liczne informacje mówiące o tym, że tajemnicza anomalia w orbicie sondy Cassini mogłaby być wytłumaczona grawitacyjnym wpływem teoretycznej, masywnej, nowej planety w Układzie Słonecznym znajdującej się daleko za orbitą Neptuna. Choć istnienie proponowanej planety może zostać potwierdzone w inny sposób, nawigatorzy misji Cassini informują, że nie zaobserwowali żadnych odchyleń orbity sondy od czasu jej dotarcia do Saturna w 2004 roku.
„Nieodkryta planeta znajdująca się za orbitą Neptona, o masie równej 10 masom Ziemi, miałaby wpływ na orbitę Saturna, a nie sondy Cassini,” mówi William Folkner, planetolog z JPL. Folkner zajmuje się opracowywaniem informacji o orbitach planet wykorzystywanych do precyzyjnej nawigacji w przestrzeni kosmicznej.
Niedawno opublikowany artykuł przewiduje, że gdyby dane orbitalne sondy Cassini zbierane były do 2020 roku, mogłyby zostać wykorzystane do odkrycia „najbardziej prawdopodobnego” położenia nowej planety na jej wydłużonej orbicie wokół Słońca. Niestety, misja sondy Cassini zgodnie z planem zakończy się pod koniec 2017 roku, kiedy to sonda – z powodu wyczerpania zapasów paliwa – wpadnie w atmosferę Saturna i ulegnie zniszczeniu.
„Chociaż chcielibyśmy, aby sonda Cassini przyczyniła się do wykrycia nowej planety w Układzie Słonecznym, nie zarejestrowaliśmy żadnych zaburzeń orbity sondy wokół Saturna, których nie bylibyśmy w stanie wytłumaczyć przy wykorzystaniu obecnych modeli,” mówi Earl Maize, menedżer projektu Cassini w JPL.
Misja Cassini-Huygens jest efektem współpracy NASA, ESA i Włoskiej Agencji Kosmicznej.
Źródło: NASA