Od ponad trzydziestu lat ludzkość wie, że Układ Słoneczny przynajmniej pod tym jednym względem nie jest wyjątkowy. Wbrew wcześniejszym obawom udało się ustalić, że Słońce nie jest jedyną gwiazdą z planetami we wszechświecie. Dowiedzieliśmy się, że większość gwiazd posiada co najmniej jedną planetę. W marcu 2022 roku naukowcy świętowali odkrycie i potwierdzenie okrągłych pięciu tysięcy planet. Półtora roku później mamy już kolejny próg. Wraz z odkryciem sześciu nowych planet, liczba potwierdzonych światów pozasłonecznych przekroczyła właśnie liczbę 5500. Wszystko na dodatek wskazuje, że to tempo odkrywania nowych planet będzie tylko rosło.
24 sierpnia 2023 roku, ponad trzydzieści lat po odkryciu i potwierdzeniu istnienia pierwszych planet poza Układem Słonecznym, naukowcy ogłosili odkrycie sześciu nowych światów, podnosząc liczbę znanych globów do 5502.
Warto tutaj wspomnieć, że pierwsze odkryte planety — Poltergeist i Phobeter krążące wokół pulsaru PSR B1257+12 – zostały odkryte w 1992 roku przez zespół kierowany przez prof. Aleksandra Wolszczana.
Jakie są nowe światy?
Najnowsze obiekty dodane do katalogu planet to HD 36384 b, TOI-198 b, TOI-2095 b, TOI-2095 c, TOI-4860 b oraz MWC 758 c. To one pozwoliły na przekroczenie progu 5500 znanych egzoplanet.
HD 36384 b to superjowisz krążący wokół olbrzyma typu M. Planeta ta została odkryta za pomocą metody prędkości radialnych, w której mierzy się zmiany prędkości gwiazdy w kierunku do/od nas wywoływane przyciąganiem grawitacyjnym okrążających je planet. Gwiazda macierzysta tej planety jest czterdziestokrotnie większa od Słońca.
TOI-198 b to prawdopodobnie planeta skalista okrążająca karła typu M w stosunkowo niewielkiej odległości, tj. przy wewnętrznej krawędzi ekosfery, czyli obszaru, w którym potencjalnie na powierzchni planety może występować woda w stanie ciekłym. Planeta została odkryta za pomocą metody tranzytów, a więc obecność planety została zarejestrowana jako regularny, powtarzający się spadek jasności gwiazdy wywołany przejściem planety na tle jej tarczy.
TOI-2095 b oraz TOI-2095 c to duże, gorące superziemie okrążające tę samą gwiazdę, także karła typu M. Obie planety zostały wykryte za pomocą metody tranzytów. Zważając na odległość od gwiazdy i temperatury, wiele wskazuje, że mogą one przypominać bardziej Wenus niż Ziemię.
TOI-4860 b to gazowy olbrzym o rozmiarach Jowisza krążący wokół karła typu M. Planeta okrąża swoją gwiazdę w ciągu zaledwie 1,52 dnia, co oznacza, że znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy. Warto tutaj zauważyć, że gazowe olbrzymy ekstremalnie rzadko krążą po ciasnych orbitach wokół gwiazd podobnych do Słońca, prawie nigdy nie okrążają one w ten sposób karłów typu M. W tym względzie TOI-4860 b jest prawdziwą rzadkością.
MWC 758 c to z kolei olbrzymia protoplaneta okrążająca bardzo młodą gwiazdę. Choć protoplaneta już istnieje, to wciąż znajduje się w nierozwianym jeszcze dysku protoplanetarnym pełnym gazu i pyłu. Obiekt ten został wykryty metodą obrazowania bezpośredniego, wycinając ramiona spiralne w dysku protoplanetarnym. To jedna z kilku zaledwie planet odkrytych w układzie planetarnym z wciąż istniejącym dyskiem protoplanetarnym. O tej planecie pisałem więcej w artykule: Spiralne ramiona wskazały im drogę. Teraz znaleźli planetę, która je stworzyła.
A tak NASA świętowała okrągłe 5000 egzoplanet zaledwie półtora roku temu.
Naukowcy zajmujący się poszukiwaniem planet mają obecnie pełną paletę instrumentów wprost do tego przeznaczonych. Teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w 2018 roku zidentyfikował już tysiące kandydatek na planety i doprowadził do potwierdzenia 320 z nich. Do poszukiwania planet wykorzystywano i wykorzystuje się dalej takie cuda techniki jak kosmiczne teleskopy Spitzera, Hubble’a, czy w końcu Jamesa Webba. W 2027 roku tym samym zajmie się między innymi Kosmiczny Teleskop Nancy Grace Roman, który będzie wyposażony w specjalny koronograf, który będzie przesłaniał światło odległych gwiazd tak, aby dostrzec blask krążących wokół nich planet. Jeżeli misja ta się powiedzie, a koronograf spełni swoje zadanie, możliwe że w odległej przyszłości dojdzie do realizacji misji teleskopu Habitable Worlds Observatory, który byłby w stanie poszukiwać sygnatur życia na planetach poza Układem Słonecznym. To już jednak odległa przyszłość.