Zaledwie kilka dni temu na orbicie okołoziemskiej doszło do zderzenia śmiecia kosmicznego z nieaktywnym radzieckim satelitą. W wyniku zderzenia powstało siedem dużych odłamków, które dołączają tym samym do rosnącej i obejmującej już tysiące obiektów listy śmieci kosmicznych zagrażających satelitom, stacjom kosmicznym i astronautom znajdującym się na orbicie okołoziemskiej. Czas najwyższy zacząć sprzątanie, jeżeli chcemy cieszyć się eksploracją przestrzeni kosmiczne przez kolejne lata i dekady. Firma TransAstra właśnie otrzymała od NASA kontrakt na rozwiązanie tego problemu.
Według informacji znajdujących się w kontrakcie TransAstra miałaby przechwytywać śmieci kosmiczne na orbicie za pomocą specjalnego satelity wyposażonego w swoiste worki na śmieci, a następnie wchodzić razem z nimi w atmosferę ziemską.
Czytaj także: Stary radziecki satelita rozpadł się na orbicie. Zderzenie ze śmieciem kosmicznym
Wstępna umowa opiewa na kwotę 850 000 dol. i ma pozwolić firmie zaprojektować specjalną torbę, która po dotarciu na orbitę miałaby zostać napompowana. Warto tutaj zauważyć, że umowa nie obejmuje jeszcze przygotowania sondy, która miałaby polecieć na orbitę. Zamiast tego, jak na razie naukowcy muszą zaprojektować worki i przetestować je na Ziemi.
Jest to już drugi kontrakt przyznany tej firmie na badania obejmujące stworzenie nadmuchiwanych worków przechwytujących śmieci kosmiczne. Pierwotnie firma planowała stworzenie worków, w które miałyby być łapane planetoidy. Teraz jednak firma zorientowała się, że rosnący problem śmieci kosmicznych można rozwiązać dokładnie w ten sam sposób.
Przygotowanie technologii przechwytywania śmieci kosmicznej za pomocą worka Worker Bee do lotu kosmicznego może zająć lata lub nawet dziesięciolecia. Jeśli jednak koncepcja zostanie potwierdzona i faktycznie trafi na orbitę, będziemy o krok bliżej do rozwiązania problemu, choć pracy do wukonania będzie jeszcze mnóstwo.
Europejska Agencja Kosmiczna szacuje, że na orbicie okołoziemskiej znajduje się około 36 500 śmieci kosmicznych o średnicy większej niż 10 centymetrów. Liczba wszystkich możliwych do śledzenia obiektów wynosi około 330 milionów.
Czytaj także: Śmieć kosmiczny uderzony przez śmieć kosmiczny. Trzeba się zabrać za sprzątanie
Doskonałym przykładem tego, jak problem śmieci kosmicznych wymyka się spod kontroli, jest fakt, że kawałek śmiecia kosmicznego, który miał zostać usunięty w ramach innego, niepowiązanego testu usuwania śmieci, sam został uderzony przez inny kawałek śmieci w sierpniu 2023 r., co prawdopodobnie wygenerowało większą liczbę fragmentów na orbicie.