Pierwszy człon rakiety Falcon 9 uległ dzisiaj zniszczeniu podczas próby lądowania na pływającej platformie na Oceanie Spokojnym – to czwarta tego typu nieudana próba lądowania na platformie.
Niemniej jednak główny cel misji, która wystartowała dzisiaj z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii, został osiągnięty i wart 180 milionów dolarów amerykańsko-francuski satelita Jason-3 został poprawnie wyniesiony na orbitę skąd będzie badał wzrost poziomu mórz i oceanów.
SpaceX potwierdził, że utracił połączenie wideo z pływającą platformą zanim rakieta podeszła do lądowania. Z tego też powodu nie można było obserwować samego momentu lądowania.
Komentator SpaceX prowadzący relację z lądowania poinformował, że nagranie zostanie udostępnione w najbliższych godzinach.
„Niestety rakieta nie stoi pionowo na platformie, jednak dobra wiadomość jest taka, że główny cel misji został osiągnięty,” powiedział komentator odnosząc się tym samym do prawidłowego wyniesienia na orbitę amerykańsko-francuskiego satelity Jason-3.
SpaceX próbuje udoskonalić technikę lądowań pierwszym członem rakiety tak, aby możliwe było ponowne ich wykorzystanie w przyszłości. Taka technologia pozwoli na wielokrotne obniżenie kosztów wynoszenia ładunków na orbitę.
W grudniu pierwszy człon rakiety Falcon 9 prawidłowo wylądował na Przylądku Canaveral na Florydzie po wyniesieniu 11 satelitów na orbitę.
Mimo, że lądowanie na oceanie jest trudniejsze do wykonania SpaceX uważa, że musi udoskonalić tą technikę, aby móc lądować swoimi rakietami w każdego rodzaju sytuacji.
Jak dotąd kosztowne komponenty rakiet kosztujące setki milionów dolarów są wykorzystywane tylko jednokrotnie.
Satelita naukowy
Satelita Jason-3 wystartował na szczycie rakiety Falcon 9 z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii o godzinie 10:42 czasu lokalnego (1842 GMT).
Celem jego misji jest przyjrzenie się jak globalne ocieplenie i wzrost poziomu mórz wpływa na prędkość wiatrów i prądów w odległości nawet 1 kilometra od wybrzeża. Wcześniejsze satelity były w stanie badać tą zależność z dokładnością do 10 kilometrów od wybrzeża.
Technologia wykorzystywana w satelicie Jason-3 pozwoli na monitorowanie globalnych poziomów powierzchni mórz, tropikalnych cyklonów czy dokładniejsze opracowywanie prognoz klimatycznych. W trakcie trwającej pięć lat misji, dane z satelity będą także wykorzystywane do zarządzania połowami i badań nad wpływem ludzkości na oceany.
Satelita jest owocem współpracy między National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), amerykańskiej agencji kosmicznej NASA, francuskiej agencji kosmicznej CNES (Centre National d’Etudes Spatiales) oraz European Organisation for the Exploitation of Meteorological Satellites (EUMETSAT).
Źródło: AFP