Długo nie trzeba było czekać. NASA właśnie poinformowała, dlaczego misja księżycowego cubesata Lunar Flashlight (ang. Księżycowa Latarka) zakończyła się niepowodzeniem. Szkoda, bowiem sonda, choć mikroskopijnych wprost rozmiarów, miała naprawdę ciekawe zadanie. Plan był taki, aby sonda zajrzała do wnętrza wiecznie zacienionych kraterów na południowym biegunie Księżyca.
Podczas 37. dorocznej konferencji małych satelitów, która miała miejsce we wtorek, przedstawiciele NASA poinformowali, że najprawdopodobniej doszło do zablokowania przeliwów doprowadzających paliwo do silników odrzutowych satelity, a tym samym nie był on w stanie prawidłowo wejść na orbitę wokół Srebrnego Globu.
Celeste Smith i Nathan Cheek z Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA powiedzieli uczestnikom konferencji, że tylko jeden z czterech silników statku kosmicznego był w pełni sprawny, a próby przywrócenia pełnego ciągu pozostałym trzem silnikom zakończyły się niepowodzeniem.
Te problemy sprawiły, że sonda nie była w stanie wykonać manewrów potrzebnych do prawidłowego wejścia na orbitę wokół Księżyca. Efekt był taki, że inżynierowie znajdujący się w centrum kontroli misji w Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) zostali zmuszeni do zakończenia misji Lunar Flashlight już 12 maja, pięć miesięcy po jej wystrzeleniu.
Początkowo inżynierowie kontrolujący satelitę nie poddawali się i próbowali zaradzić sytuacji, starając się korygować trajektorię lotu sondy za pomocą jednego silnika. Początkowo technika ta działała, jednak ostatecznie podczas dziewiątego manewru silnik przestał działać.
Dochodzenie przeprowadzone przez agencję ujawniło, że źródłem zanieczyszczeń, które pojawiły się w silnikach odrzutowych, były prawdopodobnie spieczone cząsteczki tytanu, które wysunęły się z wnętrza przewodów paliwowych wskutek wibracji, które wystąpiły przed startem i podczas startu.
Misja Lunar Flashlight nie była porażką
W poniedziałek Chris Baker, dyrektor programowy ds. programów technologii małych statków kosmicznych w Dyrektoracie ds. Technologii Kosmicznych w NASA, powiedział na spotkaniu, że agencja nadal uważa misję za sukces.
„Nasza sonda Lunar Flashlight niestety nie dotarła na Księżyc, ale wiele się nauczyliśmy z tej misji” – powiedział Baker. Misje mające na celu zademonstrowanie technologii są z natury obarczone wyższym ryzykiem – dodał.
Rzeczywiście, pomimo tego, że Lunar Flashlight nigdy nie dotarł na orbitę, był w stanie przetestować reflektometr laserowy, a także nigdy wcześniej nietestowany komputer pokładowy Sphinx o niskim poborze mocy.