Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba odkąd rozpoczął obserwacje głębokiego kosmosu bezustannie dostarcza nam nowe informacje o strukturach, których nigdy wcześniej nie mieliśmy możliwości dostrzec. Ostatnio JWST zajrzał do wnętrza galaktyki oddalonej o 70 milionów lat świetlnych.

Warto tutaj pamiętać, że jest to całkiem spora odległość, bowiem nasza galaktyka, Droga Mleczna składająca się z 400 miliardów gwiazd ma średnicę 100 000 lat świetlnych. Najbliższa duża galaktyka, czyli Galaktyka w Andromedzie znajduje się 2,5 miliona lat świetlnych od Ziemi. Mimo tego, James Webb zajrzał do wnętrza galaktyki znajdującej się niemal trzydzieści razy dalej.

Dzięki swoim instrumentom, teleskop był w stanie dostrzec tam gigantyczną strukturę pyłową. Ku zaskoczeniu naukowców okazało się, że pył ogrzewany jest energią generowaną przez gaz przemieszczający się przez gaz płynący z prędkością zbliżoną do prędkości światła, a nie przez promieniowanie emitowane z otoczenia supermasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki.

Źródło: NASA, JWST

Co się dzieje w otoczeniu aktywnej supermasywnej czarnej dziury?

W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Monthly Noticesof the Royal Astronomical Society (MNRAS) naukowcy z Newcastle opisują aktywne jądro galaktyczne (AGN) w centrum badanej galaktyki. Mamy tam do czynienia z supermasywną czarną dziurą o masie milionów, a nawet miliardów mas Słońca, która intensywnie pochłania olbrzymie ilości gazu, zwiększając w ten sposób swoją masę.

Galaktyka ESO 428-G14. Źródło: Newcastle University

Problemem w trakcie badania typowych AGN jest zajrzenie w bezpośrednie otoczenie supermasywnej carnej dziury. Zazwyczaj jest ono przesłonięte przez gęste obłoki gazu i pyłu.

Główną zaletą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba jest jego niezrównana zdolność prowadzenia obserwacji w podczerwieni, czyli w tym pasmie promieniowania, w którym gaz niczego nie przesłania. Dzięki temu, po raz pierwszy w historii naukowcy mieli okazję przyjrzeć się pyłowi na przestrzeni kilkuset lat świetlnych.


Czytasz Puls Kosmosu i wciąż mało ci kosmosu? Wspieraj nas na Patronite.pl


Obserwacje galaktyki ESO 428-G14 pozwoliły ustalić, że wiekszość pyłu w bezpośrednim otoczeniu supermasywnej czarnej dziury znajduje się wzdłuż dżetu radiowego. Mało tego, naukowcy ustalili także, że sam dżet poruszającego się z ogromnymi prędkościami gazu odpowiedzialny jest za ogrzewanie i kształtowanie struktur pyłowych.

Naukowcy przyznają, że tego się nie spodziewali. Owszem, celem badań było ustalenie, w jaki sposób AGN uwalniają energię do swojego otoczenia. Nikt jednak nie spodziewał się, że dżety radiowe mogą tutaj odgrywać tak istotną rolę.

Naukowcy w najbliższym czasie planują przyjrzeć się w ten sam sposób innym dżetom radiowym w innych aktywnych galaktykach w naszym kosmicznym otoczeniu. Jakby nie patrzeć, w ten sposób badacze są w stanie ustalić, jak galaktyki przetwarzają znajdującą się w nich materię, jak powstają i ewoluują supermasywne czarne dziury i w końcu jak te czarne dziury ponownie wpływają na swoje galaktyki. Badając inne świetlne wyspy we wszechświecie, poznajemy także naszą własną.