Historia lądownika SLIM już teraz usiana jest kilkoma zaskoczeniami. Pierwszy w historii japoński lądownik, któremu udało się wylądować na powierzchni Księżyca, musiał zostać „uśpiony” zaledwie trzy godziny po dotknięciu powierzchni Księżyca. Już wtedy istniało ryzyko, że to może być koniec jego misji. Jak się później okazało, był to dopiero początek.
SLIM, który wylądował w styczniu na powierzchni Księżyca, miał problemy podczas ostatniej fazy lądowania. W efekcie wylądował niemalże „do góry nogami”. Siłą rzeczy jego panele słoneczne nie generowały energii elektrycznej, a poziom naładowania akumulatorów wewnętrznych bardzo szybko spadał. Inżynierowie z centrum kontroli misji postanowili zaryzykować i gdy poziom naładowania paneli spadł do kilkunastu procent, wprowadzili go w stan czuwania w nadziei, że lądownik jeszcze się obudzi, gdy Słońce znajdzie się faktycznie nad jego panelami. Niemal tydzień później tak właśnie się stało. Lądownik ostatecznie działał dwa dni przed księżycowym zachodem Słońca.
Teoretycznie tutaj jego historia powinna się zakończyć. Od samego początku SLIM przygotowywany był do pracy przez jeden trwający 14 ziemskich dni dzień księżycowy. Urządzenie nie zostało wyposażone w sprzęt niezbędny do przetrwania księżycowej nocy. Ewidentnie jednak SLIM tego nie wiedział i noc przetrwał, po czym gdy Słońce ponownie znalazło się nad jego panelami słonecznymi, ponownie skontaktował się z powierzchnią Ziemi i rozpoczął pracę na powierzchni Księżyca.
Jak informuje japońska agencja kosmiczna, lądownik po raz kolejny właśnie poszedł spać, bowiem w miejscu lądowania właśnie zapadła noc. Zważając na to, co się wydarzyło ostatnio, inżynierowie już teraz planują próbę wybudzenia lądownika pod koniec marca. Skoro raz się udało, to być może także i tym razem elektronika wystawiona na niezwykle niskie temperatury przetrwa na powierzchni Księżyca.
„SLIM ponownie zapadł w sen, gdy słońce zaszło 1 marca po godzinie 3:00 czasu japońskiego. Chociaż prawdopodobieństwo awarii wzrasta z powodu bardzo niskich temperatur, podejmiemy ponowną próbę uruchomienia lądownika SLIM, gdy pod koniec marca Słońce ponownie zaświeci nad jego panelami słonecznymi”
– poinformowała w piątek Japońska Agencja Badań Kosmicznych (JAXA) na X.
Warto tutaj wspomnieć, że w podobnej sytuacji znajduje się także Odyseusz, pierwszy komercyjny lądownik, który dotarł na powierzchnię Księżyca. Także on wskutek złamania jednej z nóg podczas lądowania leży na boku i ma problemy z generowaniem energii. Lądownik ten przesłał swoje ostatnie zdjęcie w czwartek, zanim wyczerpały się jego akumulatory. Jak na razie nie wiadomo, czy obudzi się ponownie.
Celem misji lądownika SLIM jest zbadanie części płaszcza Księżyca – zwykle głębokiej wewnętrznej warstwy pod jego skorupą – która uważa się za dostępną.