To była pechowa misja. Miało być pierwsze od pół wieku miękkie lądowanie amerykańskiego lądownika na powierzchni Księżyca. Krótko po starcie lądownika Peregrine firmy Astrobotic doszło jednak do awarii, utraty paliwa i marzenia o Księżycu zniknęły w mgnieniu oka. Ta historia jednak dopiero dzisiaj będzie miała swój ognisty koniec.
Już dzisiaj, w czwartek 18 stycznia o godzinie 22:00 polskiego czasu w atmosferę Ziemi wejdzie lądownik, który miał w lutym wylądować na powierzchni Księżyca. Do wejścia w atmosferę dojdzie nad rejonem południowego Pacyfiku.
Na pokładzie statku oprócz instrumentów dostarczonych zarówno przez NASA, jak i przez podmioty komercyjne, znajdują się także szczątki osób, które jako pierwsze miały mieć swój symboliczny pochówek na Srebrnym Globie. Można powiedzieć, że wycieczka częściowo się udała, bowiem Peregrine w trakcie swojej podróży dotarł na odległość ponad 380 000 km od Ziemi, czyli w rejon orbity Księżyca. Można zatem powiedzieć, że pośmiertna wycieczka kosmiczna się udała, a jedynie nie udało się wylądować na powierzchni Księżyca.
Czytaj także: Ajajaj! Peregrine miał wylądować miękko na Księżycu, a rozbije się o…
Firma Astrobotic wprowadziła sondę kosmiczną Peregrine w położeniu umożliwiającym bezpieczny i kontrolowany powrót na Ziemię i zakończenie misji nad południowym Pacyfikiem — poinformowali przedstawiciele firmy na swojej stronie internetowej.
Peregrine został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 8 stycznia na szczycie rakiety Vulcan Centaur. Co warto zauważyć, był to pierwszy, inauguracyjny lot zupełnie nowej rakiety dostarczonej przez United Launch Alliance (ULA).
Na pokładzie lądownika znajduje się 20 ładunków dla różnych klientów, w tym NASA, która w ramach programu Commercial Lunar Payload Services (CLPS) umieściła na pokładzie pięć eksperymentów naukowych. Jak wyżej wspomniano, znajdują się tam także ładunki firm Celestis oraz Elysium Space oferujących pochówki w przestrzeni kosmicznej.
Peregrine zamierzał dostarczyć cały ładunek na powierzchnię Księżyca w przyszłym miesiącu, ale plan ten pokrzyżował wyciek paliwa, który pojawił się wkrótce po starcie. Inżynierowie kontrolujący misją ustalili, że przyczyną problemu było pęknięcie zbiornika utleniacza spowodowane przez zatkany zawór.
Pomimo anomalii napędu lądownik Peregrine nadal działa. Po wycieczce w okolice Księżyca lądownik rozpoczął podróż powrotną w kierunku Ziemi. Astrobotic we współpracy z NASA opracowała plan, dzięki któremu kolizja z Ziemią nie spowoduje żadnego zagrożenia dla ludzi.
Zespół Peregrine podjął dwa ważne kroki, aby skierować statek na najlepszą możliwą trajektorię katastrofy, napisał Astrobotic w środowej wieczornej aktualizacji. Najpierw wykonali serię 23 krótkich uruchomień silnika. Wskutek awarii nie było możliwości załatwienia tego jednym długim uruchomieniem silnika.
„Po drugie, dostosowaliśmy położenie statku kosmicznego tak, aby siła wywołana przez wyciekający materiał pędny przesunęła nas w stronę południowego Pacyfiku” – napisał Astrobotic.