Cały świat z wypiekami wyczekuje każdego kolejnego startu gigantycznej, 120-metrowej rakiety Starship trzymając kciuki za udane dotarcie Starshipa na rakietę. Jak na razie odbyły się dwa loty, jednak żaden z nich nie dosięgnął orbity okołoziemskiej. Warto jednak pamiętać, że przeprowadzając kolejne testy i wprowadzając kolejne poprawki i prowadząc kolejne testy ostatecznie i tak przyspiesza postęp prac prowadzący do pierwszego udanego lotu orbitalnego. Elon Musk skomentował ostatnio drugi lot rakiety. Powody porażki na pierwszy rzut oka brzmią irracjonalnie. Tylko na pierwszy rzut oka.
Elon przekonuje w swojej wypowiedzi, że to zrzut paliwa doprowadził ostatecznie do eksplozji górnego stopnia rakiety. Więcej, gdyby do tego zrzutu nie doszło, to rakieta mogła mieć realną szansę dotrzeć na orbitę okołoziemską, co byłoby fenomenalnym sukcesem projektu rozwijanego od kilku lat przez SpaceX.
Podczas startu, do którego doszło 18 listopada, już po odłączeniu Starshipa od pierwszego członu rakiety (Super Heavy), Starship kontynuował wznoszenie i znajdował się bardzo blisko znalezienia się na trajektorii lotu suborbitalnego. Niestety, na tym etapie utracono kontakt z rakietą.
Opisując tę sytuację podczas jednego z wydarzeń w Boca Chica w Teksasie, Elon Musk poinformował, że przyczyną eksplozji było wypuszczenie nadmiaru ciekłego tlenu pod koniec pracy silników Starshipa. Co więcej, nadmiar paliwa w zbiornika spowodowany był tym, że na pokładzie rakiety nie znajdował się żaden ładunek. Gdyby na pokładzie znajdował się jakiś ładunek, podczas wznoszenia silniki Raptor zużyłyby więcej paliwa, niepotrzebne byłoby zatem wypuszczanie ciekłego tlenu z rakiety i nie doszłoby do eksplozji. Niestety w trakcie swojej wypowiedzi, Elon nie powiedział, w jaki sposób wypuszczenie ciekłego tlenu doprowadziło do pożaru i eksplozji.
Nie zmienia to faktu, że według szefa SpaceX szansa na to, że uda się dotrzeć na orbitę podczas trzeciego lotu testowego, jest naprawdę wysoka. Wstępnie lot zaplanowany jest na luty 2024 roku. Tym razem jednak SpaceX chce nie tylko dotrzeć na orbitę, ale także uruchomić silnik w przestrzeni kosmicznej ze zbiornika wyrównawczego umieszczonego na szczycie rakiety w celu zejścia z orbity.
W trakcie kolejnego lotu SpaceX planuje także przetestować drzwi ładowni, które będą w przyszłości wykorzystywane do wypuszczania pełnowymiarowych satelitów Starlink V2 na orbitę jeszcze w tym roku.
Starship Starshipem, jednak nie należy zapominać o dobrych i sprawdzonych Falconach 9 i Falconach Heavy. O ile w 2023 roku SpaceX wyniósł na orbitę 96 Falconów, to w obecnym roku firma planuje około 150 lotów, czyli średnio 12 miesięcznie.