My tu gadu-gadu, a tymczasem… czy ktoś z was się zastanawiał, gdzie znajduje się obecnie kometa Halleya, która co kilka dekad nawiedza ziemskie niebo, powodując ekscytację wśród astronomów i miłośników nocnego nieba? Jakby nie patrzeć kometa nie znika, tylko po to, aby się pojawić. Ona cały czas gdzieś tam musi być. Teraz jest najlepsza okazja, aby sobie o niej przypomnieć.

1P/Halley, bo taką nazwę nosi kometa Halleya w katalogach obiektów kosmicznych, już za dwa dni, dokładnie 9 grudnia 2023 roku przeleci przez aphelium swojej orbity, czyli ten punkt orbity, który znajduje się najdalej od Słońca. Automatycznie oznacza to, że po tym przelocie kometa zmieni kierunek lotu utrzymywany od 1986 roku i rozpocznie swój lot w kierunku wewnętrznej części Układu Słonecznego. Jesteśmy zatem dokładnie na półmetku między jedną wizytą komety na ziemskim niebie a drugą, na którą będziemy musieli poczekać do 2061 roku.

(Jak się człowiek urodził w 1981 roku, to ma prawdziwego pecha. Jak miał 5 lat, to był za mały, aby cokolwiek obserwować, a na następną okazję, aby zobaczyć kometę Halleya, musi czekać do 80 urodzin. Dziejowa niesprawiedliwość.).


Subskrybuj i obserwuj wszystkie aktualności na swoim ulubionym komunikatorze

WhatsApp | Messenger | Telegram


Warto tutaj przypomnieć, że tak naprawdę komety Halleya nie widziało już całe pokolenie. Po raz ostatni bowiem została ona sfotografowana za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) w 2003 roku. Znajdowała się ona wtedy w odległości 28 AU od Słońca i miała jasność zaledwie +28 magnitudo.

O właśnie. Astronomowie wyliczyli, że najdalszy od Słońca punkt swojej orbity kometa Halleya osiągnie o godzinie 1:00 UT (3:00 czasu polskiego) w nocy z piątku na sobotę. Jeżeli ustawicie sobie budzik i świadomie przeżyjecie ten moment, to… teraz to nie będzie miało większego znaczenia, ale już w 2061 roku (jeżeli uda nam się do tego czasu dotrwać), być może będziecie mieli okazję wspomnieć ten moment swojej młodości, kiedy Halley znajdował się najdalej od Ziemi. Napiszcie sobie coś na kartce w sobotę, albo nagrajcie samych siebie z przeszłości, a potem zachowajcie do 2061 roku. Wtedy będzie to idealna pamiątka.

Tak czy inaczej, w nocy z piątku na sobotę kometa Halleya znajdzie się w odległości 35,14 AU od Słońca, czyli 5,3 miliarda kilometrów od Ziemi, czyli nieco za orbitą Neptuna. Od tego momentu odległość komety od Słońca będzie maleć, aczkolwiek na początku w bardzo wolnym tempie.

Choć nie da się jej zobaczyć, to wiadomo, że kometa Halleya ma obecnie jasność +35 mag i znajduje się w kierunku gwiazdozbioru Węża Wodnego widocznego z południowej półkuli Ziemi. Przelatując przez aphelium orbity, kometa będzie poruszała się z prędkością 0,91 km/h względem Słońca.

Co my właściwie wiemy o komecie Halleya? Cóż, nie ma chyba bardziej znanej komety. Ludzkość obserwuje ją już regularnie od tysięcy lat. Po raz pierwszy pisali o niej chińscy skrybowie niemal 500 lat p.n.e.. W 1066 roku z kolei kometa Halleya spoglądała z nieba na bitwę pod Hastings i koronację Wilhelma Zdobywcy w Wielkiej Brytanii. Jej okresowość wyznaczył po raz pierwszy Sir Edmund Halley w 1696 roku. To on jako pierwszy przewidział, że kometa powróci na ziemskie niebo w 1758 roku. Choć miał rację, to sam komety nigdy więcej już nie zobaczył. Z uwagi jednak na powyższe, kometa otrzymała oznaczenie 1P, czyli pierwszy numer w katalogu komet okresowych. Katalog ten do chwili obecnej rozrósł się do 472 komet.

Ostatnie pojawienie się komety Halleya w 1986 roku było sporym rozczarowaniem, ponieważ o świcie pojawiła się nisko na południu. Mimo to do komety po raz pierwszy w historii wysłano trzy misje kosmiczne. Miało to być pierwsze spotkanie sondy kosmicznej z kometą. W kierunku lodowego gościa poleciały sondy Vega 1 i 2 oraz Giotto.

Z naszej ziemskiej perspektywy kometa spędzi kilka kolejnych dekad, wędrując po gwiazdozbiorze Hydry i Małego Psa. Już w 2050 roku kometa przejdzie bardzo blisko Procjona.

Następnie Kometa Halleya osiągnie peryhelium swojej orbity 28 lipca 2061 roku, a w kolejnych miesiącach może przekroczyć ujemną jasność. We wrześniu 2061 roku dla obserwatorów znajdujących się na półkuli północnej, Halley będzie widoczny nisko na północnym zachodzie o zmierzchu. Idealnie. Ja planuję obserwacje, być może do tego czasu w końcu kupię sobie teleskop.

Na razie kometa Halleya dostępna jest dla nas jedynie w formie piosenki Billie Eilish.