Jeżeli w ciągu kilku ostatnich tygodni widzieliście jakieś zdjęcia przestrzeni kosmicznej, to na pewno były to zdjęcia wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Ewentualnie gdzieś między nie mogły się wcisnąć pojedyncze zdjęcia z Hubble’a. To wprost niedopuszczalne, bo przecież mamy na powierzchni Ziemi oraz w przestrzeni kosmicznej także inne obserwatoria. Z tego też powodu cieszy najnowsze zdjęcie z teleskopu Gemini North znajdującego się na Hawajach.
Zdjęcie to przedstawia swoistą stopklatkę z fascynującego wydarzenia rozciągniętego nieco w czasie. Para galaktyk spiralnych NGC 4568 oraz NGC 4567 zderza się ze sobą i łączy w jedną galaktykę w całkowitej ciszy i niezauważona przez większą część ludzkości. Wzajemne oddziaływanie galaktyczne sprawia, że oba te kolosy połączą się w jedną potężną galaktykę eliptyczną za około 500 milionów lat.
Gemini North to jeden z dwóch identycznych teleskopów tworzących Międzynarodowe Obserwatorium Gemini. Teleskop uchwycił na powyższym zdjęciu zupełnie początkowy etap galaktycznego zderzenia, które zachodzi zaledwie 60 milionów lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Panny.
Na widocznym na zdjęciu etapie centra obu galaktyk oddalone są od siebie o około 20 000 lat świetlnych. Dla porównania odległość Ziemi od centrum naszej galaktyki wynosi około 27 000 lat świetlnych.
Czego można się spodziewać po takim zderzeniu?
W toku postępującego mieszania się obu galaktyk i zderzania się kolejnych obłoków gazu i pyłu można w najbliższym czasie spodziewać się istnej eksplozji procesów gwiazdotwórczych, powstawania nowych gwiazd przez długie miliony lat. Obie galaktyki, a właściwie ich szczątki będą krążyć jeszcze wokół siebie do czasu kiedy wymieszają się w jedną, pozbawioną charakterystycznych wiatraków strukturę – gigantyczną galaktykę eliptyczną. Można się spodziewać, że po pewnym czasie zapasy gazu wyczerpią się w galaktyce lub zostaną z niej wywiane. Wtedy to galaktyka przejdzie w kolejne stadium, w którym tempo powstawania nowych gwiazd drastycznie spadnie i galaktyka zacznie się starzeć, z czasem stając się ostoją dla starszych, małomasywnych gwiazd.
Nas też to czeka
Dla mieszkańców Drogi Mlecznej (być może nie tylko Ziemian) powinno to być interesujące wydarzenie, bowiem ich także czeka takie samo zderzenie. Warto tu przypomnieć, że Droga Mleczna zmierza na podobne spotkanie z Galaktyką Andromedy. Owszem obie galaktyki zderzą się ze sobą za około 5 miliardów lat, ale jest to absolutnie nieuchronne. Już teraz galaktyki zbliżają się do siebie w imponującym tempie, a część naukowców podejrzewa, że halo jednej i halo drugiej galaktyki już zderzają się ze sobą.