Japońska agencja kosmiczna poinformowała, że jej sonda kosmiczna Hayabusa2 zrzuciła materiały wybuchowe na planetoidę w celu wybicia krateru w jej powierzchni i zebrania próbek materii spod powierzchni.
Dzisiejszy manewr stanowił najbardziej ryzykowny manewr misji Hayabusa2. Tuż po uwolnieniu ładunku sonda musiała natychmiast oddalić się od miejsca zdarzenia, tak aby uniknąć uderzenia odłamkami powstałymi w momencie wybuchu.
Japońska agencja kosmiczna JAXA poinformowała że Hayabusa2 uwolniła niewielkie impaktor wykonany z miedzi, który poleciał w kierunku planetoidy, a sonda bezpiecznie ewakuowała się unikając uszkodzeń. Aktualnie specjaliści z JAXA analizują skutki manewru.
Ładunek wybuchowy miał rozmiary piłki do koszykówki i masę około 2 kilogramów.
JAXA planuje skierować sondę Hayabusa2 z powrotem na miejsce eksplozji za jakiś czas, gdy pył i odłamki już osiądą na powierzchnię, aby wykonać obserwacje z góry i zebrać próbki materii spod powierzchni, które dotychczas nie były wystawione na działanie promieniowania słonecznego i promienie kosmiczne. Naukowcy mają nadzieję, że próbki pozwolą im określić historię planetoidy oraz naszej planety.
Jeżeli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, będzie to pierwszy przypadek pobrania takich materiałów z przestrzeni kosmicznej. W 2005 roku misja Deep Impact do komety obserwowała fragmenty jądra komety wyrwane przez impaktor, ale ich nie zebrała.
Sonda Hayabusa2 opuści okolice planetoidy pod koniec 2019 roku i dostarczy fragmenty jej powierzchni oraz próbki spod powierzchni pod koniec 2020 roku.
Źródło: AP