Izraelska sonda, która realizuje właśnie wyprawę na Księżyc przysłała swoje pierwsze selfie.
Zdjęcie przedstawia fragment sondy Beresheet oraz Ziemię w tle. Zdjęcie dotarło do centrum kontroli misji w Jehudzie w Izraelu z odległości 37 600 kilometrów od Ziemi.
Biorące udział w misji pozarządowa organizacja SpaceIL oraz rządowa Israel Aerospace Industries wyniosły bezzałogową sondę Beresheet w przestrzeń kosmiczną z Przylądka Canaveral na Florydzie w dniu 22 lutego br.
585-kilogramowa sonda wystartowała na szczycie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX.
Podróż na Księżyc potrwa siedem tygodni, a lądowanie na powierzchni Księżyca zaplanowano na 11 kwietnia br.
Jak dotąd tylko Rosji, USA oraz Chinom udało się pokonać 384 000 kilometrów i miękko wylądować na Księżycu.
Izraelska misja realizowana jest w momencie odnowionego zainteresowania naszym satelitą, 50 lat po tym jak pierwsi astronauci wylądowali na jego powierzchni.
Sonda Chang’e-4 jako pierwsza wylądowała na niewidocznej z Ziemi części Księżyca w dniu 3 stycznia 2019 roku.
Dla Izraela samo lądowanie stanowi główny element misji, jednak na pokładzie sondy znajduje się instrument naukowy, którego zadaniem jest pomiar pola magnetycznego Księżyca.
Na pokładzie sondy znajduje się także „kapsuła czasu” wyładowana plikami cyfrowymi zawierającymi Biblię, rysunki dzieci, izraelskie piosenki, wspomnienia osoby, która przetrwała Holocaust oraz izraelska flaga.
Po Chinach na początku roku i teraz Izraelu, Indie mają nadzieję stać się jeszcze wiosną piątym krajem, któremu udało się wylądować na Księżycu, gdy dotrze do niego sonda Chandrayaan-2.
Japonia planuje wysłanie niewielkiego lądownika księżycowego SLIM do badania obszarów wulkanicznych w latach 2020-2021.
Jeżeli chodzi o Amerykanów, którzy nie byli na Księżycu od 1972 roku, powrót na powierzchnię naturalnego satelity jest teraz głównym celem NASA.
Amerykańska agencja kosmiczna planuje zbudować niewielką stację kosmiczną Gateway na orbicie okołoksiężycowej do 2026 roku.
Źródło: AFP