W powszechnej świadomości planety Układu Słonecznego poruszają się wokół słońca po płaszczyźnie równika swojej gwiazdy macierzystej. Gwiazda także rotuje, a jej oś rotacji jest zorientowana podobnie do planet krążących wokół niej planet, dzięki czemu cały układ wygląda na uporządkowany. Jednak natura jest kapryśna czego dowodzi odkrycie dokonane przez międzynarodowy zespół kierowany przez badaczy z Uniwersytetu Genewskiego w Szwajcarii. Swoje odkrycie badacze opisali w artykule opublikowanym w periodyku Nature.
GJ436 to gwiazda, wokół której krąży planeta zwana „włochatą planetą”, która odparowuje niczym kometa. W swoim opracowaniu badacze z UNIGE wykazali, że oprócz ogromnego obłoku gazu, planeta GJ436b charakteryzuje się bardzo unikalną orbitą. Jest to orbita biegunowa: zamiast krążyć w płaszczyźnie równikowej swojej gwiazdy, owa planeta przemieszcza się niemal dokładnie nad biegunami swojej gwiazdy macierzystej.
Nachylenie płaszczyzny tej orbity stanowi ostatni element układanki, którą astronomowie próbują ułożyć od 10 lat. W przeciwieństwie do planet Układu Słonecznego, gdzie orbity mają kształt niemal kołowy, GJ436b porusza się po bardzo płaskiej lub silnie wydłużonej elipsie, przez co jej odległość do gwiazdy zmienia się w trakcie okrążania gwiazdy. „Ta planeta doświadcza potężnych oddziaływań pływowych ponieważ znajduje się niezwykle blisko swojej gwiazdy, w odległości zaledwie 0,03 jednostki astronomicznej (AU)” mówi Vincent Bourrier, badacz z Wydziału Astronomii na UNIGE. „Sama gwiazda to czerwony karzeł, którego czas życia jest bardzo długi, a siły pływowe powinny już zdążyć ukołowić orbitę, a jednak tak się nie stało”.
Architektura orbit w układach planetarnych to swego rodzaju zapis historii ich powstawania i ewolucji. Planeta zaburzona bliskim przejściem innej gwiazdy lub obecnością innych masywnych planet będzie odzwierciedlała to w swojej orbicie. „Nawet mimo faktu, że już widzieliśmy takie nietypowe orbity planetarne, wciąż nie znamy ich pochodzenia. To pierwszy raz kiedy zbadaliśmy architekturę układu planetarnego wokół czerwonego karła” mówi Christope Lovis, badacz z UNIGE i współautor opracowania.
Istnienie nieznanej, bardziej masywnej i bardziej odległej zaburzającej planety mogłaby tłumaczyć dlaczego GJ436b nie porusza się po orbicie kołowej. „Jeżeli tak faktycznie jest, nasze obliczenia wskazują, że nie tylko planeta nie poruszałaby się po orbicie kołowej, o czym akurat wiemy od 10 lat, ale także powinna poruszać się po silnie nachylonej orbicie. I tego właśnie udało nam się dowieść” mówi Herve Beust, który analizował orbitę planety.
Te same obliczenia wskazują także, że planeta nie zawsze znajdowała się tak blisko swojej gwiazdy, ale mogła zbliżyć się do niej całkiem niedawno (w skali kosmicznej). Być może „parująca planeta” została wepchnięta w pobliże swojej gwiazdy poprzez oddziaływanie grawitacyjne jak dotąd nieodkrytej planety. Jak dla Vincenta Bourriera, badania wciąż trwają: „Naszym kolejnym celem jest odkrycie tajemniczej planety, która odpowiada za tak zagmatwany układ planetarny”.
Źródło: 1