Japońska sonda kosmiczna Hayabusa2, która w 2020 roku dostarczyła na Ziemię próbki z planetoidy Ryugu, wciąż podróżuje w przestrzeni kosmicznej, przygotowując się do odwiedzenia kolejnej planetoidy. Jak się jednak okazuje, nawet sonda kosmiczna przemierzająca pustkę przestrzeni kosmicznej może ulec niespodziewanej awarii.
Jak informują specjaliści z Japońskiej Agencji Kosmicznej JAXA, sonda Hayabusa2 weszła w awaryjny tryb pracy w wyniku niezidentyfikowanej jeszcze anomalii.
Warto tutaj przypomnieć, że sonda trafiła na pierwsze strony gazet w grudniu 2020 r., gdy dostarczył na Ziemię próbki z asteroidy Ryugu. Był to swoisty kamień milowy w nauce o przestrzeni kosmicznej. Badacze otrzymali wtedy niezwykle cenne próbki materii z wczesnego etapu istnienia Układu Słonecznego, praktycznie nienaruszone od miliardów lat.
Po zrzuceniu kapsuły z próbkami planetoidy Ryugu w atmosferę Ziemi sonda Hayabusa2 wcale nie zakończyła swojej misji. Zamiast tego główna część sondy zmieniła trajektorię lotu i skierowała się do nowej, małej, sferycznej planetoidy 1998 KY26, która znajduje się znacznie dalej w przestrzeni kosmicznej.
Naukowcy spodziewają się, że sonda Hayabusa2 dotrze do celu swojej wydłużonej misji w 2031 roku.
21 marca sonda kosmiczna wykryła anomalię w pracy swoich instrumentów i automatycznie przełączyła się w tryb awaryjny. Jak jednak poinformowali członkowie zespołu misji Hayabusa2 na swoim koncie na X, kontakt z sondą został utrzymany i stabilny. Dzięki temu naukowcy mogli natychmiast zabrać się za badanie przyczyn anomalii oraz jej wpływu na realizację misji.
Od czasu pierwszego zgłoszenia problemu nie pojawiły się żadne nowe informacje. Warto jednak pamiętać, że sonda znajduje się w przestrzeni kosmicznej już od dekady. W tym czasie dotarła do planetoidy Ryugu i badała ją z orbity przez 18 miesięcy. W trakcie misji kilkukrotnie podchodziła do powierzchni planetoidy, aby pobrać próbki oraz opuścić na powierzchnię niewielkie łaziki. Ostatecznie w listopadzie 2019 roku sonda wyruszyła w podróż powrotną na Ziemię, aby po 13 miesiącach podróży zrzucić na Ziemię próbki gruntu z Ryugu.
Warto tutaj pamiętać, że naukowcy z Japonii specjalizują się w misjach tego typu. Już w przyszłym roku w przestrzeń kosmiczną zostanie wystrzelona misja Martian Moons eXpoloration, której celem będzie pierwsze w historii pobranie próbek z powierzchni Fobosa, większego z dwóch księżyców Marsa. Misja ta jest niezwykle trudna, dlatego naukowcy spodziewają się, że MMX przywiezie na Ziemię zaledwie 10 gramów materii z powierzchni tego niewielkiego głazu. Analiza próbek pozwoli nam w końcu ustalić, czy Fobos pochodzi z Pasa Planetoid, czy też jest fragmentem Marsa wyrzuconym na orbitę w trakcie jakiegoś masywnego uderzenia.