To był prawdziwy szok dla naukowców pracujących nad tą misją przez ostatnie lata. Łazik VIPER według pierwotnych planów miał we wrześniu 2025 roku polecieć na południowy biegun Księżyca. Po wylądowaniu miał rozpocząć badania lodu wodnego w wiecznie zacienionych kraterach naszego jedynego naturalnego satelity. Od dawna mówiło się, że jest to kluczowa misja programu Artemis, bowiem miała ona sprawdzić na jaką ilość lodu astronauci będą mogli liczyć na biegunie. Kilka tygodni temu jednak NASA poinformowała o anulowaniu misji praktycznie zbudowanego już łazika.

Decyzja ta wywołała spore oburzenie w środowisku naukowym. Jakim bowiem cudem chcemy wysyłać na Księżyc niewyobrażalnie kosztowne misje załogowe, a następnie nawet budować bazy na Księżycu, skoro agencji nie stać na wyłożenie ostatnich 84 milionów dolarów na rozpoczęcie misji bezzałogowego łazika, który miałby zająć się poszukiwaniem wody dla przyszłych „mieszkańców Księżyca”. Absurd sytuacji wynika także z tego, że łazik jest już gotowy i przechodzi ostatnie testy. Wydano zatem ogromne pieniądze na stworzenie aparatu, który teraz miałby trafić do magazynu na długie lata.

Czytaj także: To jest już dramat! NASA anuluje ważną misję. 450 milionów dolarów do śmieci

Pod wpływem tego oburzenia agencja postanowiła jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję i 9 sierpnia 2024 roku wysłała zapytanie do sektora prywatnego oferując prywatnym podmiotom przejęcie i dokończenie realizacji misji. Jeżeli taka firma zostałaby wybrana, musiałaby ona dokończyć testy łazika, przygotować go do lotu, wysłać na Księżyc, a następnie zająć się jego pracą na powierzchni.

Jak się teraz okazuje, swoje zainteresowanie zgłosiła firma Intuitive Machines, producent jednego z lądowników księżycowych, które na początku roku dotarły na powierzchnię Księżyca. Firma jest aktualnie na etapie analizy całej propozycji i stara się zrozumieć, ile jeszcze prac wymaga łazik. Gdyby jednak doszło do porozumienia, Intuitive Machines chciałby wysłać łazik na Księżyc na pokładzie swojego nowego lądownika Nova-D. Sam łazik to ładunek o masie 500 kilogramów. Według planów Nova-D ma być w stanie zabrać na Księżyc ładunek o masie 1500 kg. Gdyby zatem firma zmonetyzowała odpowiednio pozostałe 1000 kilogramów, to lądownik mógłby niejako polecieć na Księżyc za darmo.

Przedstawiciele firmy przekonują, że udałoby się im zakończyć z powodzeniem misję VIPERa znacznie niższym kosztem, niż ten, o jakim mówi NASA. Według prezesa firmy, koszty komercyjne nijak się mają do szacunków kosztów realizowanych z pieniędzy publicznych.

Tak czy inaczej, dokumenty IM musi złożyć do NASA do 2 września. Agencja mogłaby podjąć decyzję w ciągu kilku tygodni. Gdyby tak się stało, VIPER poleciałby na Księżyc pod koniec 2027 roku, czyli dwa lata później niż pierwotnie planowano. Cóż, lepiej późno, niż wcale.