65 milionów lat temu w Ziemię uderzył masywny obiekt kosmiczny. Kataklizm wywołany tym uderzeniem ostatecznie doprowadził do zniknięcia z powierzchni Ziemi żyjących na niej od ponad 130 milionów lat dinozaurów. Ostatecznie dało to Ziemi szansę na rozwinięcie się na niej człowiekowatych (dla nas dobrze), ale samo zdarzenie do dzisiaj wywołuje wiele pytań np. o naturę obiektu, który na swojej trajektorii w Układzie Słonecznym napotkał Ziemię.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Science zespół naukowców opisał wyniki zastosowania innowacyjnej techniki do ustalenia regionu, z którego pochodziła kosmiczna skała, która postanowiła na Ziemi wcisnąć przycisk „reset”.

W toku badań naukowcy ustalili, że z pewnością obiektem, który uderzył w Ziemię w okolicach półwyspu Jukatan, wybijając na Ziemi krater Chicxulub nie była kometa. Zamiast tego wszystko wskazuje, że planetoida winna całego zamieszania powstała za orbitą Jowisza. To zaskakująca informacja, bowiem tego typu obiekty pochodzące z tak dalekich obszarów Układu Słonecznego wyjątkowo rzadko wchodzą w kontakt z naszą planetą.

Nowe informacje mogą teraz przydać się naukowcom do lepszego prognozowania zagrożeń ze strony planetoid, ale też do ustalania, w jaki sposób woda dociera na powierzchnię skalistych planet znajdujących się w ekosferach gwiazd.

Czytaj także: Brytyjczycy budują radary do skanowania przestrzeni kosmicznej. Może się przydać nam wszystkim

Można tutaj zapytać o to, w jaki sposób naukowcom udało się ustalić miejsce pochodzenia pechowej planetoidy. W toku swoich prac badacze wykonali analizę próbek osadów powstałych między kredą a paleogenem, czyli właśnie wtedy, kiedy doszło do zderzenia planetoidy z Ziemią. Naukowcy przyjrzeli się np. ilości izotopów rutenu, który powszechnie występuje na planetoidach, ale stanowi rzadkość na Ziemi. Ruten znajdujący się w warstwach geologicznych w okolicach krateru Chicxulub – można założyć – pochodził w 100 procentach z planetoidy. Co więcej, konkretne izotopy rutenu można wykorzystać do odróżnienia od siebie planetoid typu C (węgliste), które powstają w zewnętrznych rejonach Układu Słonecznego, od planetoid typu S (krzemianowe), które powstają znacznie bliżej Słońca.

W toku analizy udało się ustalić, że planetoida, która zmiotła dinozaury z powierzchni Ziemi była planetoidą typu C powstałą daleko za Jowiszem. To zaskakujące odkrycie, ponieważ większość meteorytów odnajdywanych na powierzchni Ziemi to szczątki planetoid i meteoroidów powstałych w wewnętrznych rejonach naszego układu planetarnego.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że najnowsze ustalenia poddają w wątpliwość teorię, według której w Ziemię uderzyła kometa. Taką teorię naukowcy przedstawili w 2021 roku. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż była ona efektem jedynie symulacji statystycznych. Najnowsze analizy oparte na analizie próbek wskazują, że rzeczywistość wyglądała inaczej.

Naukowcy wskazują, że najnowsze odkrycie jest świetną wskazówką dla naukowców badających pochodzenie wody na Ziemi. Możliwe bowiem, że woda dotarła tutaj właśnie wraz z planetoidami typu C z zewnętrznych rejonów Układu Słonecznego. Co więcej, autorzy opracowania wskazują na to, że w swoich wysiłkach obrony planetarnej powinniśmy większą uwagę położyć na monitorowanie odległych planetoid, które mogłyby się znaleźć na kursie kolizyjnym z Ziemią. Jeżeli bowiem przeoczylibyśmy kolejną taką planetoidę, to mogłaby to być dla nas ostatnia planetoida, jaką zobaczymy.

@puls.kosmosu

Statek kosmiczny Starliner wciąż ma problemy. NASA ma coraz mniej czasu na zdecydowanie czym astronauci wrócą na Ziemię #nasa #starliner #iss #kosmos #nauka

♬ dźwięk oryginalny – Puls Kosmosu