O planetoidzie Apophis słyszymy już od dziesięcioleci. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak mamy tu do czynienia z naprawdę dużą planetoidą (o średnicy około 370 metrów), która zbliży się do nas na wprost niewiarygodnie małą odległość. Takie coś zdarza się raz na 5-10 tysięcy lat! Nie byłaby ona jednak tak znana, gdyby nie to, że w momencie odkrycia naukowcy oszacowali, że istnieje bardzo wysokie ryzyko uderzenia planetoidy w powierzchnię Ziemi. Nagłówki i media zrobiły całą resztę.

Mimo tego, że planetoidę śledzą astronomowie już od wielu lat, do niedawna nie było wiadomo, czy ludzkość skorzysta z tej wyjątkowej okazji i postanowi przyjrzeć się planetoidzie z bliska, skoro ta już wpada w odwiedziny.

Kilka miesięcy temu wzięliśmy głębszy oddech, gdy się okazało, że kończąca swoją pierwotną misję sonda OSIRIS-REx otrzymała zadanie wydłużenia swojego życia i spotkania z planetoidą w kwietniu 2029 roku, czyli właśnie wtedy, kiedy będzie ona mijała naszą planetę. Wiadomo zatem, że jakąś sondę będziemy mieli i że przyjrzy się ona jednej z najsłynniejszych planetoid XXI wieku.

Teraz jednak okazuje się, że Europejska Agencja Kosmiczna także zamierza skorzystać z tej okazji i wysłać w kierunku „planetoidy zagłady” własną sondę kosmiczną. Sonda ta będzie nosiła dumną nazwę Ramses (skrót od Rapid Apophis Mission for Space Safety).


Zapisz się na newsletter „Kosarzycki o kosmosie” i dwa razy w tygodniu otrzymuj mój komentarz na adres e-mail.


Także i ta sonda będzie towarzyszyła planetoidzie podczas jej przelotu w pobliżu Ziemi w kwietniu 2029 roku. Dzięki temu, że odległość od Ziemi w momencie maksymalnego zbliżenia wyniesie około 32000 kilometrów (planetoida znajdzie się zatem bliżej Ziemi niż satelity znajdujące się na orbicie geostacjonarnej), naukowcy zakładają, że grawitacja Ziemi zmieni nie tylko trajektorię lotu planetoidy, ale także jej właściwości fizyczne. Obserwacje tych zmian podczas przelotu pozwolą dopracować stale rozwijane procedury obrony naszej planety przed podobnymi obiektami, które w przyszłości mogą nam zagrozić zderzeniem.

Sama planetoida jest obiektem, którego średnicę szacuje się na 375 metrów. Zbliży się ona do Ziemi dokładnie w piątek trzynastego, 13 kwietnia 2029 roku. Fascynujące jest to, że jest to na tyle duży obiekt i przeleci na tyle blisko, że będzie widoczny dla około 2 miliardów mieszkańców Ziemi gołym okiem!

Czym będzie sonda Ramses?

Plan jest taki, że sonda dotrze do Apophis jeszcze przed zbliżeniem planetoidy do Ziemi, a następnie będzie jej towarzyszyła podczas przelotu i obserwowała wszystkie zmiany na jej powierzchni pod wpływem grawitacji naszej planety. Szczerze mówiąc, mam ogromną nadzieję, że Ramses lub OSIRIS-REx wykona epickie zdjęcie planetoidy na tle Ziemi. W końcu któraś z tych sensacyjnych grafik pokazujących skałę zbliżającą się do Ziemi byłaby prawdziwym zdjęciem, a nie tylko obrazkiem generowanym komputerowo.


Czytasz Puls Kosmosu i wciąż mało ci kosmosu? Wspieraj nas na Patronite.pl


Jak na razie wiadomo, że czasu jest mało. Sonda musi bowiem wystartować w kwietniu 2028 roku, aby dotrzeć do planetoidy na czas w lutym 2029 roku. Jeżeli zatem naukowcy się nie wyrobią z czasem, żadnej misji nie będzie. Rada programowa ESA wydała właśnie zezwolenie na jak najszybsze rozpoczęcie prac przygotowawczych do misji. Ostateczna decyzja i ostatnie zielone światło zostanie (lub nie) wydane w listopadzie 2025 roku podczas Rady Ministerialnej ESA.

Korzystając z zestawu instrumentów naukowych, sonda przeprowadzi dokładne badanie kształtu, powierzchni, orbity, rotacji i orientacji planetoidy przed i po przelocie w pobliżu Ziemi. Analizując, jak Apophis zmienia się podczas przelotu, naukowcy dowiedzą się wiele o reakcji planetoidy na siły zewnętrzne, a także o jej składzie, strukturze wewnętrznej, spójności, masie, gęstości i porowatości.