FU Orionis to w rzeczywistości dwie gwiazdy, a nie jedna. Nie zmienia to faktu, że od 1936 roku układ ten fascynuje astronomów, którzy przyglądają się jej z nieskrywanym zainteresowaniem. Wtedy to właśnie, niemal sto lat temu, bez żadnego ostrzeżenia gwiazda eksplodowała, a jej jasność wzrosła tysiąckrotnie w stosunku do jej standardowej jasności. Nigdy wcześniej takiego zachowania w przypadku młodej gwiazdy nie obserwowano.
Nic zatem dziwnego, że od momentu eksplozji naukowcy starali się wyjaśnić to nietypowe zachowanie. Niezbędnych do rozwiązania tej zagadki informacji dostarczył dopiero teraz zespół radioteleskopów ALMA na pustyni Atakama w Chile.
Okazało się, że od niemal stu lat ów nietypowy układ podwójny pochłania materię ze swojego otoczenia. W danych z radioteleskopu ALMA naukowcom udało się dostrzec nawet strumień materii opadającej na gwiazdy i zasilający erupcję.
Skąd się jednak bierze materia opadająca na FU Orionis?
Wszystko wskazuje na to, że w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z włóknem tlenku węgla opadającym po spirali na gwiazdę centralną układu FU Orionis. Naukowcy jednak zwracają uwagę na fakt, że owo włókno nie zawiera wystarczającej ilości materii, aby skutecznie zasilać rozbłysk gwiazdy. Możliwe zatem, że to co widzimy w danych to jedynie pozostałość po znacznie większym obłoku gazowym, który już został pochłonięty przez gwiazdę w ciągu ostatnich kilku dekad.
Układ FU Orionis znajduje się 1360 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Oriona. Składa się on z dwóch względnie małych gwiazd w wieku zaledwie 2 milionów lat. Obie gwiazdy tak naprawdę jeszcze rosną, karmiąc się materią z otaczającego je dysku pyłowo-gazowego.
Czytaj także: FU Orionis – gwiazda, która pożera swój dysk protoplanetarny
Do wzrostu jasności trwającego od 1936 roku doprowadziło jednak dostarczenie do wspomnianego wyżej dysku pyłowo-gazowego nadmiaru materii. Mógł on pochodzić z obłoku gazowego znajdującego się w przestrzeni międzygwiezdnej, który za bardzo zbliżył się do układu FU Orionis i na niego opadł. Możliwe także, że jest to pozostałość otoczki protogwiezdnej z czasów powstawania tego układu podwójnego, która opadła na dysk otaczający obie gwiazdy niejako z zewnątrz układu.
Naukowcy podejrzewają, że obserwowany przez nich rozbłysk może nie być czymś wyjątkowym, a może po prostu stanowić ulotny, krótkotrwały etap ewolucji wielu gwiazd w naszej galaktyce.