Można powiedzieć, że do stworzenia widocznego poniżej zdjęcia niezbędne było spotkanie dwóch legendarnych już misji marsjańskich.
Fotografowany jest tutaj bowiem lądownik InSight, który został wystrzelony w kierunku Marsa w 2018 roku. Przez cztery lata po lądowaniu InSight wyposażony w niezwykle czujny sejsmometr mierzył wszelkie wstrząsy sejsmiczne we wnętrzu Czerwonej Planety, przyglądając się w ten sposób jej budowie wewnętrznej.
Fotografem natomiast była sonda Mars Reconnaissance Orbiter, która krąży wokół Marsa już od 10 marca 2006 roku, kiedy to po trwającej siedem miesięcy podróży weszła na orbitę wokół Marsa.
Zdjęcie jest na swój sposób przejmujące, bowiem doskonale pokazuje, że nasze wszelkie działania w przestrzeni kosmicznej pozostawiają po sobie ślad tylko na chwilę. Już teraz, dwa lata po zakończeniu misji lądownika InSight, instrument ten stopniowo zasypywany jest przez marsjański pył.
Warto jednak pamiętać, że gdy działał, InSight był w stanie zarejestrować ponad 1300 mniejszych i większych wstrząsów sejsmicznych na Marsie, dzięki czemu naukowcy po raz pierwszy uzyskali wgląd w to, co się dzieje w skorupie, płaszczu i jądrze Marsa. Bez tego lądownika i z orbity byłoby to absolutnie niemożliwe do ustalenia.
No dobrze, to gdzie jest ten lądownik?
InSight w przeciwieństwie do łazików Curiosity i Perseverance zasilany był energią słoneczną. Łaziki mają tymczasem napęd nuklearny.
Problem jednak w tym, że nawet w marsjańskiej, niezwykle rzadkiej atmosferze wieją wiatry, które przenoszą ze sobą pył poderwany z powierzchni. Z czasem pył ten stopniowo pokrywał panele słoneczne, redukując ilość energii dostępnej dla lądownika. Choć ów pył ostatecznie doprowadził do zakończenia misji InSight, to jednocześnie pokazał naukowcom, jak szybko pył przemieszcza się po powierzchni planety. To niezwykle cenna informacja dla badaczy analizujących kształt i zmiany różnych struktur naturalnych na Marsie.
Instrumenty lądownika InSight zaglądały pod powierzchnię Marsa, szukając śladów procesów, które ponad cztery miliardy lat temu ukształtowały skaliste planety wewnętrznego Układu Słonecznego.
Według planetologów pracujących w NASA, informacje przesłane na Ziemię przez lądownik InSight rzucają nowe światło na ewolucję Marsa, Ziemi, a nawet skalistych planet krążących wokół innych gwiazd niż Słońce.
Zbudowane w oparciu o projekt lądownika Mars Phoenix, czujniki InSight zarejestrowały również niepokojące, niskie dudnienie spowodowane wibracjami marsjańskiego wiatru, który, jak szacowano, wiał z prędkością od 15 do 40 km/h.