Początek 2024 roku wiązał się z dużymi emocjami w eksploracji powierzchni Księżyca. NASA wystrzeliła w kierunku Srebrnego Globu sondę Peregrine wyprodukowaną przez Astrobotic Technology. Miała to być pierwsza misja komercyjnego statku transportowego realizowana w ramach programu Commercial Lunar Payload Services (CLPS). Niestety tuż po starcie pojawiły się problemy, które uniemożliwiły lądowanie na Księżycu i ostatecznie zakończyły się spłonięciem statku w atmosferze Ziemi kilkanaście dni później. Jak się jednak okazuje, Astrobotic się nie poddaje, i kolejny lądownik jest już przygotowywany do kolejnej misji, która rozpocznie się jeszcze przed końcem roku.
W siedzibie firmy Astrobotic w Pittsburghu inżynierowie montują właśnie wyposażenie lądownika, który będzie realizował misję Griffin Mission One. Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że Griffin jest największym lądownikiem, jaki dotrze na Księżyc od czasów modułu księżycowego z czasów programu Apollo.
Nie ma co do tego wątpliwości: nadchodzący lot Griffina jest ważnym wydarzeniem nie tylko dla inicjatywy NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS), w ramach której amerykańskie firmy mają kontrakty na dostarczanie nauki i technologii na powierzchnię Księżyca; sygnalizuje także ważny pomost do programu NASA Artemis, polegającego na eksploracji Księżyca przez człowieka.
Czytaj także: VIPER miał polecieć na Księżyc i nie poleci. Misja przełożona na 2024 rok
Nowy statek kosmiczny zostanie wystrzelony na szczycie rakiety Falcon Heavy, a na jego pokładzie znajdzie się łazik księżycowy VIPER (Volatiles Investigating Polar Exploration Rover). Według planów, po lądowaniu w okolicach bieguna, VIPER przez sto dni będzie zwiedzał rejon wzgórza Mons Mouton oraz granice krateru Nobile, znajdującego się w pobliżu.