Trwają ostatnie przygotowania do pierwszej misji księżycowej realizowanej przez firmę Intuitive Machines w ramach programu wynoszenia ładunków na Księżyc przez operatorów komercyjnych CLPS (Commercial Lunar Payload Services). Będzie to już druga misja w ramach tego programu realizowana w tym roku. Pierwsza, misja lądownika zbudowanego przez firmę Astrobotic zakończyła się niepowodzeniem. Pozostaje trzymać kciuki za to, aby tym razem się udało.
Przedstawiciele NASA oraz Intuitive Machines poinformowali na odprawie, która miała miejsce 31 stycznia, że wszystkie obecne wysiłki zmierzają do wystrzelenia misji IM-1 w połowie lutego.
Trent Martin, wiceprezes ds. systemów kosmicznych w Intuitive Machines, powiedział, że lądownik księżycowy, nazwany przez firmę Odysseus, został już zamknięty w owiewce ładunku rakiety Falcon 9. Mimo tego firma nie zdecydowała się na podanie konkretnej daty startu, a jedynie poinformowała, że w połowie lutego otwiera się trzydniowe okno startowe, w ramach którego IM-1 rozpocznie swoją podróż na Księżyc. Firma przekonywała, że nad przygotowaniem startu współpracuje obecnie ze SpaceX i zapewne w najbliższych dniach poznamy planowaną datę i godzinę startu. Co jednak warte podkreślenia, niezależnie od tego, którego dnia w ramach tego okna misja wystartuje, to jej lądowanie na Księżycu odbędzie się 22 lutego. Lot na Srebrny Glob powinien zatem potrwać około tygodnia.
Uważni obserwatorzy wyłapali jednak informację w mediach społecznościowych agencji, według której IM-1 wystartuje w podróż nie wcześniej niż 14 lutego. Co jednak ciekawe, NASA usunęła ten post i szybko zastąpiła go informacją, że do startu dojdzie w połowie lutego.
NASA podała w oddzielnym oświadczeniu z 31 stycznia, kilka godzin po odprawie, że komercyjna misja załogowa Crew-8 prowadzona przez SpaceX wystartuje już 22 lutego. Zarówno Crew-8, jak i IM- 1 wystartuje z kompleksu startowego 39A Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego, jedynego lądowiska obecnie zatwierdzonego do misji załogowych realizowanych za pomocą Falcona 9 i wyposażonego do tankowania ciekłego tlenu i paliwa metanu do lądownika księżycowego IM-1, gdy przebywa on na lądowisku na krótko przed startem.
Kilka dni wcześniej kierownik programuzałogowych misji komercyjnych w NASA poinformował, że start misji Crew-8 zaplanowany jest na 29 lutego lub 1 marca, jeżeli w połowie lutego wystartuje IM-1. Jeżeli jednak IM-1 nie wystartuje, to Crew-8 będzie mógł wystartować 22 lutego.
Z tego całego zamieszania wynika, że albo SpaceX, albo Intuitive Machines nie potwierdziły jeszcze swojej gotowości do startu.
Załóżmy jednak, że do startu dojdzie. Na pokładzie IM-1 znajduje się sześć ładunków demonstracyjnych dostarczonych przez NASA (retroreflektor, kamera stereoskopowa i inne). Wartość wszystkich ładunków naukowych szacowana jest na 1 1 mln dol.
IM-1 będzie drugą misją CLPS, która zostanie wystrzelona 8 stycznia po lądowniku Peregrine firmy Astrobotic. Misja została jednak przerwana przez wyciek paliwa kilka godzin po wystrzeleniu, a lądownik ostatecznie wrócił z orbity księżycowej i spłonął w ziemskiej atmosferze 18 stycznia.
Inny lądownik księżycowy, Smart Lander for Investigating Moon (SLIM) japońskiej agencji kosmicznej JAXA, wylądował na Księżycu 19 stycznia, ale w niewłaściwej orientacji z powodu awarii silnika strumieniowego. To pozbawiło lądownik energii słonecznej przez wszystkie dni z wyjątkiem kilku ostatnich dni dwutygodniowego dnia księżycowego w miejscu lądowania.
„Wyciągnęliśmy wnioski od wszystkich naszych partnerów, którzy byli przed nami” – powiedział Martin. „Przyglądamy się awariom, jakie mieli, przyglądamy się naszym systemom i upewniamy się, czy wszystko zadziała prawidłowo i nie staniemy przed podobnymi problemami”.
Kearns stwierdził, że na szczęście zarówno Astrobotic, jak i JAXA „otwarto i przejrzyście” przedstawiły problemy, na jakie natrafiły podczas swoich misji. „Myślę, że pomaga to innym firmom” – powiedział – „zrozumieć, co się stało i spróbować upewnić się, że ich misja nie wpadnie w ten sam problem”.