Kaldera Kiladze, dawniej nazywana kraterem Kiladze, może być superwulkanem, który wybuchł całkiem niedawno, wyrzucając lód na powierzchnię Plutona.
Niedawno naukowcy odkryli, że Pluton może mieć na powierzchni lodowy superwulkan, który rozmiarami może nawet dorównywać wulkanowi skrywającemu się pod Yellowstone.
Nowo odkryta kaldera wulkanu Kiladze została pierwotnie uznany za krater na podstawie zdjęć wykonanych przez sondę New Horizons. Po ponownym przyjrzeniu się danym z sondy New Horizons naukowcy sądzą obecnie, że kaldera Kiladze wybuchała w swojej historii wielokrotnie, wyrzucając około „tysiąca kilometrów sześciennych kriolawy” – czyli tyle, aby całkowicie przykryć miasto wielkości Los Angeles.
Kriowulkany, znane również jako wulkany lodowe, to po prostu wulkany, które zamiast stopionej skały wybuchają lodem, wodą i towarzyszącymi im gazami. Zidentyfikowano je w kilku miejscach naszego Układu Słonecznego, w tym na planecie karłowatej Ceres znajdującej się w Pasie Planetoid. Bardziej znane są np. gejzery tryskające ze szczelin znajdujących się na południowym biegunie Enceladusa. Przez jeden z takich pióropuszy przeleciała nawet sonda Cassini pod koniec swojej misji w otoczeniu Saturna.
Na Plutonie znajdują się co najmniej dwie inne struktury kriowulkaniczne – powiedział Newsweekowi główny autor i planetolog misji Dale Cruikshank. Te inne lodowe wulkany są znane jako Wright Mons i Piccard Mons.
Badacze od dawna mieli mnóstwo dowodów, aby podejrzewać, że Kiladze to coś więcej niż zwykły krater uderzeniowy. Nie tylko wyglądał nieco dziwnie jak na krater, ale był także otoczony lodem wodnym – który zwykle jest ukryty pod śniegami metanowymi i tholinami, czyli mazią z naturalnego odpowiednika smogu Plutona – i osadzony pomiędzy uskokami i innymi elementami tektonicznymi.
Przełom nastąpił, gdy zespół znalazł dowody na obecność amoniaku zmieszanego z lodem wodnym wokół Kiladze. Amoniak obniża temperaturę zamarzania wody, prawdopodobnie umożliwiając jej przepływ w postaci ciekłej kriolawy. Co ciekawe, amoniak jest również ważną cząsteczką w chemii, w której powstają aminokwasy, a ostatecznie życie.
Fakt, że Kiladze jest otoczone lodem wodnym, sugeruje również, że jest dość młody lub przynajmniej wybuchł stosunkowo niedawno, przynajmniej w skali geologicznej. Z biegiem czasu lód wodny pokrywa się bowiem innymi materiałami, dlatego skoro tu jest odsłonięty, to obszar ten musi być młodszy. „Szacujemy, że wiek Kiladze i okolic (od ostatniej erupcji) wynosi zaledwie kilka milionów lat” – powiedział Cruikshank.
Najważniejszym pytaniem jest: skąd wzięła się wodna kriolawa? Pluton miał kiedyś wewnętrzny ocean o skali globalnej, przekonuje Cruikshank, nawiązując do czasów, kiedy Pluton był jeszcze ciepły po zderzeniach, które doprowadziły do jego narodzin. Ciepło pozostałe w jądrze planety karłowatej może teraz utrzymywać płynny ocean dzięki odpornym na zamarzanie substancjom chemicznym, takim jak amoniak. Czasami ów ocean może przedostawać się przez kriowulkany, takie jak Kiladze na powierzchnię. Alternatywnie, ocean podpowierzchniowy mógł już dawno zamarznąć, ale małe skupiska wody nadal zasilają struktury takie jak Kiladze. Tego jak na razie jednak się nie dowiemy.