Choć Elon Musk przekonywał po pierwszym locie Starshipa, że będzie gotowy do startu w ciągu maksymalnie trzech miesięcy, to nikt nie mówił ile będzie musiał czekać na zezwolenie na ponowne uruchomienie silników pod swoją megarakietą. I tak sobie czekamy.
Teoretycznie entuzjaści podboju kosmosu powinni się cieszyć. Najnowsze informacje wskazują, że jesteśmy o jeden istotny krok bliżej drugiego testowego lotu orbitalnego zestawu Starship Super Heavy. Federalna Administracja Lotnictwa ogłosiła dwa dni temu, że zakończyła już przegląd bezpieczeństwa Starshipa, w ramach którego oceniano ryzyko, jakie start stanowi dla zdrowia i mienia.
Nie zmienia to jednak faktu, że zanim SpaceX wyjdzie z FAA z dokumentem pozwalającym na drugi start rakiety, musi się zakończyć jeszcze jeden przegląd, tj. przegląd wpływu na środowisko naturalne.
„W ramach przeglądu środowiskowego FAA konsultuje się z US Fish and Wildlife Service (USFWS) w sprawie zaktualizowanej oceny biologicznej na podstawie ustawy o gatunkach zagrożonych. FAA i USFWS muszą zakończyć te konsultacje przed wydaniem licencji na drugi start rakiety.”
Starship to największa i najpotężniejsza rakieta, jaką kiedykolwiek zbudowano. Składa się z dwóch elementów w pełni nadających się do ponownego użycia — superciężkiego pierwszego członu i górnego stopnia statku kosmicznego — które po złożeniu w całość mają 122 metry wysokości.
Do tej pory pełnowymiarowa rakieta odbyła tylko jeden lot, do którego doszło 20 kwietnia.
W ramach misji planowano wysłanie górnego stopnia rakiety w lot suborbitalny, który miałby być zakończony wodowaniem w Pacyfiku u wybrzeży Hawajów po wykonaniu 3/4 okrążenia wokół Ziemi. Wkrótce po starcie Starship doświadczył kilku problemów, w tym braku separacji stopnia górnego od dolnego. W rezultacie pojazd został celowo zdetonowany nad Zatoką Meksykańską.
FAA wkrótce potem wszczęła dochodzenie w sprawie wypadku, które zakończyło się 8 września. Agencja podkreśliła jednak wówczas, że potrzeba więcej pracy, zanim SpaceX będzie mogła otrzymać licencję na drugi start rakiety.
„SpaceX musi wdrożyć wszystkie działania naprawcze, które mają wpływ na bezpieczeństwo publiczne oraz wystąpić do FAA o modyfikację licencji, która uwzględnia wszystkie wymogi dotyczące bezpieczeństwa, ochrony środowiska i inne obowiązujące wymogi prawne, i otrzymać ją przed kolejnym wystrzeleniem statku Starship” – napisała wówczas agencja.
Trwający przegląd wpływu na środowisko koncentruje się na potencjalnym wpływie systemu zalania wodą stanowiska startowego, który SpaceX zainstalował po kwietniowym locie.
Nowy system ma na celu ochronę platformy przed niszczycielską mocą 33 silników Raptor Super Heavy, które można było zobaczyć 20 kwietnia: Raptory wydrążyły potężny krater pod rakietą, wyrzucając w powietrze tony gruzu betonowego, który następnie spadł na ziemię w promieniu kilku kilometrów.
Powinniśmy spodziewać się, że Starship wystartuje w lot stosunkowo wkrótce po zakończeniu przeglądu środowiskowego, pod warunkiem, że wszystko pójdzie dobrze. Według Elona Muska sam Starship jest już gotowy do lotu i czeka tylko na zezwolenie.