To wprost niewiarygodne, ale ta galaktyka widoczna na zdjęciu wykonanym za pomocą radioteleskopu ALMA wirowała już 500 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Wyemitowane przez nią wtedy światło, po 13,3 miliardach lat podróży wpadło w ostatnich latach w zwierciadło Kosmicznego Teleskopu Hubble’a i detektory radioteleskopu ALMA.
Odległości w przestrzeni kosmicznej są naprawdę fascynujące. Spójrzcie na poniższe zdjęcie. Widzimy na nim galaktykę MACS1149-JD1, w skrócie nazywaną po prostu JD1. Jest to najdalsza dostrzeżona dotychczas wirująca galaktyka spośród wszystkich odkrytych.
Fale radiowe, które stworzyły ten obraz wpadając do detektorów sieci Atacama Large Milimeter/submilimeter Array zostały wyemitowane z JD1 w czasach kiedy Układ Słoneczny jeszcze nie istniał. Więcej, przez kolejne dziewięć miliardów lat owe fotony leciały przez wszechświat, a naszego układu planetarnego jeszcze nie było. Dopiero wtedy powoli zaczynało formować się Słońce. Przez kolejne ponad cztery miliardy lat, zdążyło uformować się Słońce, krążące wokół niego planety, na jednej z nich powstało życie i po wielu przygodach i zwrotach akcji wyewoluowało w istoty rozumne, zdolne stworzyć radioteleskop, skierować go w stronę JD1 i… właśnie wtedy owe fale dotarły do jego detektorów, gdzie zakończyły swoje życie.
Spoglądając zatem na to zdjęcie, spoglądamy ku samym początkom wszechświata.
Warto tutaj zaznaczyć, że galaktyka JD1 została odkryta już w 2012 roku. Wtedy udało się jedynie potwierdzić jej odległość od Ziemi. Teraz astronomowie przyjrzeli się jej dokładniej za pomocą radioteleskopu ALMA w Chile. Przez dwa miesiące w 2018 roku badacze mierzyli delikatne różnice w przesunięciu ku czerwieni w różnych częściach dysku galaktyki. W ten sposób udało się potwierdzić, że galaktyka rotuje w tempie 180 000 kilometrów na godzinę, cztery razy wolniej od Drogi Mlecznej.
To dopiero jednak przedsmak wiedzy o JD1, bowiem Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przyjrzy się jej już w przyszłym roku.