Nie wiem jak dla was, ale dla mnie od zawsze gromady kuliste stanowią najbardziej ekscytujące wizualnie obiekty kosmiczne. O ile galaktyki są zbyt odległe, aby móc dokładnie przyjrzeć się gąszczowi tworzących go gwiazd, to zawsze zdjęcia gromad kulistych uderzały mnie niewiarygodną liczbą znajdujących się w nich gwiazd. Widząc na jednym zdjęciu więcej gwiazd, niż jestem w stanie zliczyć, zawsze odnoszę wrażenie, że tych gwiazd jest zdecydowanie za dużo, aby w otoczeniu którejś z nich nie było jakiegoś życia. Albo inaczej, gdyby jedną z tych gwiazd na zdjęciu było Słońce, nie wyróżniałoby się ono na tle innych. Kto wie zatem, czy patrząc na poniższe fenomenalne zdjęcie z Hubble’a, nie mamy w zasięgu wzroku gwiazdy, która dla jakiejś innej cywilizacji jest jej Słońcem.
Błyszcząca gromada kulista Terzan 12 – rozległy, ściśle związany ze sobą zbiór gwiazd – wypełnia kadr zdjęcia wykonanego przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Położenie tej gromady kulistej, głęboko w Drodze Mlecznej, w Gwiazdozbiorze Strzelca, oznacza, że jest ona spowita gazem i pyłem, które pochłaniają i wpływają na światło gwiazd emanujące z gromady.
Ten pełen gwiazd obraz jest efektem szeregu obserwacji, których celem jest systematyczne badanie stosunkowo niewielu gromad kulistych znajdujących się w pobliżu centrum naszej galaktyki, takich jak Terzan 12, która znajduje się około 15 000 lat świetlnych od Ziemi. Gromady kuliste nie są rzadkością w galaktyce Drogi Mlecznej. Znamy ich około 150, głównie w zewnętrznym halo galaktyki. Badanie gromad takich jak Terzan 12, silnie przesłoniętych przez pył międzygwiazdowy, komplikuje wynikające z tego poczerwienienie emitowanego przez nie światła.
Kiedy promieniowanie gwiazd przechodzi przez obłok międzygwiazdowy, może zostać pochłonięte i rozproszone przez cząsteczki pyłu. Siła tego rozpraszania zależy od długości fali światła, przy czym krótsze fale są rozpraszane i silniej absorbowane. Oznacza to, że niebieskie długości fal światła gwiazd mają mniejszą szansę przedostać się przez chmurę, przez co gwiazdy tła wydają się bardziej czerwone niż w rzeczywistości.
Astronomowie określają zmianę koloru spowodowaną rozpraszaniem i absorpcją światła gwiazd – słusznie – jako poczerwienienie i jest ono odpowiedzialna za bogatą paletę kolorów na tym zdjęciu. Stosunkowo niezasłonięte gwiazdy świecą jasno na biało i niebiesko, podczas gdy wijące się na zdjęciu smugi gazu i pyłu przesłaniają inne duże części Terzan 12, nadając gwiazdom złowrogi czerwony odcień. Im więcej pyłu leży na linii naszego wzroku do gromady, tym bardziej czerwone jest światło gwiazd.
Podobny efekt odpowiada za spektakularne różowe odcienie zachodów słońca tutaj, na Ziemi. Atmosfera preferencyjnie rozprasza krótsze fale światła, dlatego niebo nad głową wydaje się niebieskie. W miarę jak słońce schodzi niżej na niebie, światło słoneczne musi przejść przez grubszą warstwę atmosfery, co oznacza, że coraz więcej niebieskiego światła jest rozpraszanego, a światło słoneczne nabiera charakterystycznego złoto-czerwonego odcienia.
Niektóre gwiazdy na zdjęciu różnią się kolorem od swoich bliskich sąsiadów. Najjaśniejsze czerwone gwiazdy to rozdęte, starzejące się olbrzymy, wielokrotnie większe od naszego Słońca. Leżą one pomiędzy Ziemią a gromadą. Tylko nieliczne mogą faktycznie należeć do gromady. Najjaśniejsze, gorące, niebieskie gwiazdy również znajdują się w linii wzroku, a nie wewnątrz gromady, która zawiera tylko starzejące się gwiazdy.
Poczerwienienie gwiazd zwykle stwarza problemy dla astronomów, ale naukowcom odpowiedzialnym za tę obserwację Terzana 12 udało się ominąć wpływ gazu i pyłu, porównując nowe obserwacje z ostrym jak brzytwa obrazem z Advanced Camera for Survey oraz Wide-field Camera 3, instrumentów zainstalowanych na pokładzie teleskopu Hubble’a. Ich obserwacje powinny rzucić światło na związek między wiekiem i składem w najbardziej wewnętrznych gromadach kulistych Drogi Mlecznej, w porównaniu z wiedzą astronomów na temat gromad rozmieszczonych w pozostałej części naszej galaktyki.
Nawiasem mówiąc, gromady Terzana cierpią na coś w rodzaju astronomicznego kryzysu tożsamości: w rzeczywistości turecko-ormiański astronom Agop Terzan odkrył tylko 11 gromad. Pomyłka wynika z błędu popełnionego przez Terzana w 1971 r., kiedy ponownie odkrył Terzan 5 – gromadę, którą odkrył i opisał już w 1968 r. – i nazwał ją Terzan 11. Terzan próbował naprawić swój błąd, ale spowodowane zamieszanie nigdy nie zostało usunięte z badań naukowych. Od tamtej pory w badaniach naukowych astronomowie ostatecznie przyjęli dziwną konwencję, że Terzan 11 nie istnieje.