Ledwo Chandrayaan-3, indyjska sonda kosmiczna dotarła jako pierwsza na południowy biegun Księżyca, a już naukowcy z najliczniejszego narodu na świecie przygotowują się do kolejnego kroku w swoim ambitnym programie kosmicznym. Już za kilka dni w przestrzeń kosmiczną poleci satelita, który zajmie się zgłębianiem tajemnic Słońca.
Już drugiego września w przestrzeń kosmiczną poleci sonda Aditya-L1. Będzie to pierwsze indyjskie obserwatorium kosmiczne przeznaczone do obserwacji Słońca. Nazwa sondy sama tłumaczy cel jej misji, bowiem Aditya w języku hindi znaczy właśnie Słońce.
Po wyniesieniu poza atmosferę Ziemi teleskop skieruje się w kierunku punktu libracyjnego L1 oddalonego o 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. To w tym miejscu przyciąganie grawitacyjne Ziemi i Słońca się ze sobą równoważą, dzięki czemu sonda bez zużywania dodatkowego paliwa będzie utrzymywała to samo położenie względem Słońca i Ziemi i będzie miała nieograniczony widok na tarczę słoneczną.
Na pokładzie sondy kosmicznej znajduje się siedem instrumentów naukowych zdolnych do prowadzenia obserwacji najbardziej zewnętrznych warstw atmosfery Słońca, tj. fotosfery i chromosfery. Według przedstawicieli indyjskiej organizacji zajmującej się eksploracją przestrzeni kosmicznej celem misji będzie zbadanie czynników wpływających na pogodę kosmiczną, w tym także wiatru słonecznego.
Warto tutaj przypomnieć, że Indie mają stosunkowo niskobudżetowy program kosmiczny, którego rozmiary i dynamika znacznie wzrosły od czasu wysłania pierwszej sondy na orbitę Księżyca w 2008 roku.
Eksperci twierdzą, że Indie mogą utrzymać koszty na niskim poziomie, kopiując i dostosowując istniejące technologię, a także dzięki szerokiej kadrze wysoko wykwalifikowanych inżynierów, którzy zarabiają ułamek wynagrodzeń swoich zagranicznych odpowiedników.
W 2014 r. Indie jako pierwszy kraj azjatycki umieściły statek na orbicie wokół Marsa, a w przyszłym roku planują wystrzelenie trzydniowej misji załogowej na orbitę okołoziemską. W dalszej perspektywie Indie planują wysłanie kolejnej sondy na Księżyc w 2025 roku oraz do Wenus w ciągu kolejnych dwóch lat.