Próbki z Księżyca już na Ziemi mamy, próbki pobrane z powierzchni planetoid także. Cały świat marzy o próbkach z Marsa, a tymczasem nieco w ciszy szykuje się jeszcze jedna spektakularna misja, która może dostarczyć nam informacji o jednym z najbardziej tajemniczych obiektów wewnętrznej części Układu Słonecznego.
Mowa tutaj o Fobosie, większym z dwóch księżyców Marsa. Misję do tego właśnie obiektu przygotowuje japońska agencja kosmiczna JAXA. W ramach misji Martian Moon Exploration, w kierunku niewielkiego satelity Czerwonej Planety poleci sonda, której zadaniem będzie zbadanie Fobosa z orbity, wylądowanie na jego powierzchni, pobranie próbek gruntu i przetransportowanie ich na Ziemię.
Jak się teraz okazuje, na pokładzie sondy kosmicznej MMX lecącej do Fobosa znajdą się także dwa instrumenty naukowe przygotowane przez sopecjalistów z NASA. Umowę dotyczącą takiej właśnie współpracy podpisano podczas odbywającego się właśnie 38. Sympozjum Kosmicznego. Informację o tym przekazał administrator NASA Bill Nelson.
W ramach umowy ustalono, że NASA dostarczy do specjalistów z JAXA dwa instrumenty: Mars-moon Exploration with Gamma rays and Neutrons (MEGANE) oraz próbnik pneumatyczny.
Sonda MMX według planów powinna wystartować w kierunku Marsa już w 2024 roku. W 2025 roku MMX wejdzie na orbitę wokół Marsa, skąd kilkukrotnie przeleci w pobliżu zarówno Fobosa, jak i Deimosa. Po okresie przygotowania i mapowania księżyca sonda wyląduje na powierzchni Fobosa. W ciągu kolejnych kilku godzin pobierze próbki z jego powierzchni, wystartuje i rozpocznie podróż w kierunku Ziemi. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze (to moja ulubiona fraza w kontekście misji kosmicznych) próbki z Fobosa dotrą na Ziemię w 2029 roku.
Zagadka Fobosa zostanie w końcu rozwiązana.
Do dzisiaj bowiem nie wiadomo, czy księżyce Marsa powstały tam, gdzie się obecnie znajdują, czy też bóg wojny Mars ukradł je sobie po prostu z sąsiadującego z nim Pasa Planetoid. Próbki z powierzchni pozwolą ustalić to raz a dobrze.