Pamiętacie jeszcze sondę kosmiczną MAVEN? Jest to sonda kosmiczna krążąca wokół Marsa, której głównym zadaniem jest poszukiwanie rzadkich gazów w atmosferze marsjańskiej. Od początku roku MAVEN ma pewne problemy.
Mówiąc najprościej ostatnimi czasy sonda nie ma okazji badać atmosfery Czerwonej Planety. Wszystkie moce przerobowe nastawione są na to, aby usunąć usterkę systemu nawigacyjnego sondy, która krąży wokół Marsa już od 2014 roku.
Puls Kosmosu możesz śledzić także na Telegramie
Wszystko zaczęło się 22 lutego br., kiedy to sonda MAVEN weszła w tryb awaryjny. Stało się tak bowiem systemy odpowiedzialne za monitorowanie położenia sondy w przestrzeni zaczęły zachowywać się bardzo nietypowo. Zgodnie z procedurą w tym momencie wyłączone zostały wszystkie instrumenty naukowe i sonda nastawiła się na odbieranie danych z Ziemi.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy NASA w pewnym stopniu przywróciła sondę do pracy. MAVEN znajduje się na stabilnej orbicie, a jego główna antena skierowana jest w stronę Ziemi.
Niby wszystko jest OK, ale w takiej konfiguracji tracimy jedną istotną zaletę sondy. MAVEN dotychczas służył do komunikacji między Ziemią a łazikami Curiosity oraz Perseverance. Obydwa łaziki wysyłały zdjęcia i dane z Marsa do sondy MAVEN, a dopiero stamtąd trafiały one na Ziemię.
19 kwietnia sonda została ostatecznie wyprowadzona z trybu awaryjnego, a wszystkie jej instrumenty badawcze wróciły do pracy. Inna kwestia jest taka, że dopóki sonda zwrócona jest w stronę Ziemi anteną wysokiego zysku to część z tych instrumentów nie będzie miała tak naprawdę czego badać. Aktualnie trwają prace nad przywróceniem sondy do pełni zdrowia i wszystko wskazuje na to, że być może do końca miesiąca wszystko wróci do normy, a łaziki marsjańskie będą mogły znowu wykorzystywać MAVEN do kontaktu z Ziemią. I dobrze, bo misja MAVEN zaledwie kilka tygodni temu została przedłużona o kolejne trzy lata.
Obserwuj nas w Wiadomościach Google