Czy w końcu Rosji uda się wrócić do eksploracji przestrzeni kosmicznej? Na to – przynajmniej na razie – się zanosi. Nie będzie to z pewnością powrót do dawnego statusu supermocarstwa kosmicznego, ale będzie to jakiś ruch w dobrą stronę.
Bardzo rozsądnie Rosja chce na razie skupić się na Księżycu
Pierwszą misją realizowaną przez Rosjan ma być Łuna 25, która według planów ma wystartować w październiku tego roku. To niezwykle istotne wydarzenie dla Rosjan, bowiem jeżeli faktycznie misja się powiedzie, będzie to pierwsze od 45 lat rosyjskie lądowanie na Księżycu. Co więcej, ma być to lądowanie na południowym biegunie Księżyca, czyli w miejscu, którym zainteresowani są także Amerykanie i Chińczycy.
Choć najmłodsze pokolenia Rosjan mówiąc o programie kosmicznym, mogą wspominać jedynie dawną siłę radzieckiego przemysłu kosmicznego, to obecni decydenci wiedzą jak z niej skorzystać. Zamiast ogłosić zupełnie nowy program kosmiczny – tak jak chociażby robią to Amerykanie z programem Artemis – Rosjanie postanowili podłączyć się pod stary program Łuna i na dodatek pierwszą misję „ubrać” w kolejny numer po ostatniej misji, która została zrealizowana w 1976 r.
Łuna 25
Według planów lądownik wysłany w ramach nowej misji będzie badał lód wodny znajdujący się tuż pod powierzchnią Księżyca. To kluczowy element wszystkich planowanych obecnie załogowych misji księżycowych, a także przyszłych załogowych baz księżycowych. Niezależnie od tego czy są to Rosjanie, Amerykanie czy Chińczycy – wszyscy liczą na to, że wysłani przez nich astronauci będą mogli korzystać z księżycowego lodu jako źródła wody do picia, ale także do produkcji paliwa dla rakiet lecących w dalsze ostępy Układu Słonecznego.
Łuna 25 to jednak dopiero początek. Rosjanie spoglądają (przynajmniej na etapie planów) znacznie dalej. W 2023 lub 2024 r. na orbicie Księżyca miałby się znaleźć także orbiter Łuna 26, który oprócz badania pola magnetycznego naszego naturalnego satelity, będzie wykonywał wysokiej jakości zdjęcia potencjalnych miejsc lądowania dla przyszłych misji kosmicznych.
Dalej w 2025 roku na południowym biegunie Księżyca miałaby się znaleźć Łuna 27, która miałaby za zadanie wwiercać się w skały znajdujące się na biegunie bez konieczności topienia zawartego w nich lodu wodnego.
Co dalej?
Wiadomo – Łuna 28, która miałaby dostarczyć na Ziemię zmrożone próbki lodu wodnego z bieguna oraz Łuna 29, w której na powierzchnię Księżyca miałby dotrzeć łazik Łunochod, czyli następca Łunochoda-1, który był pierwszym w historii łazikiem jeżdżącym po innym globie niż Ziemia.
Pomysły, jak na obecny rosyjski program kosmiczny, są niezwykle ambitne, ale mierzyć trzeba wysoko. Nam pozostaje jedynie trzymać kciuki za powodzenie tych misji. Przynajmniej nie będzie nudno i będzie o czym czytać.