W poniedziałek sonda BepiColombo po raz pierwszy w trakcie misji uruchomiła swoje silniki elektryczne.
Po pieczołowitych testach czterech silników jonowych sondy, zespół misji uruchomił silniki w celu zmiany prędkości sondy.
Na przestrzeni dziewięciu miliardów kilometrów, sonda BepiColombo wykona dziewięć bliskich przelotów w pobliżu Ziemi, Wenus i Merkurego, okrążając w tym czasie Słońce 18 razy.
Pierwszy „łuk” potrwa dwa miesiące, w których elektryczne, niebieskie silniki odrzutowe sondy skierują ją na międzyplanetarną trajektorię i zoptymalizują jej orbitę jeszcze przed przelotem w pobliżu Ziemi zaplanowanym na kwiecień 2020 roku.
O 9:35 CET, przed uruchomieniem silników, sonda BepiColombo została odpowiednio obrócona. Wraz ze zmianą orientacji w przestrzeni, antena wysokiego zysku zainstalowana na sondzie ustawiła się tak, aby utrzymywał komunikację ze stacjami naziemnymi, co widać na zdjęciu wykonanym za pomocą kamery monitorującej nr 3.
Następnie, panele słoneczne sondy zostały zwrócone całkowicie w stronę Słońca, bowiem do zasilania silników jonowych konieczne jest wykorzystanie pełnej mocy.
O godzinie 13:45 CET sonda BepiColombo uruchomiła silniki. Zespół misji w pełnej koncentracji obserwował jak wykresy zaczęły pokazywać jak sonda zyskuje pęd, gdy dwa z jej silników zwiększyły ciąg z 75 miliniutonów (mN) do 108 mN każdy.
Maksymalny pęd w trakcie całej misji wyniesie 250 mN, przy czym każdy z silników będzie generował 125 mN. To równowartość 250 mrówek ciągnących czterotonową sondę BepiColombo całą drogę aż do najbardziej wewnętrznej części Układu Słonecznego.
Źródło: ESA