Już za kilka lat kolejny łazik marsjański zbudowany przez NASA będzie leciał w kierunku Czerwonej Planety.
Na pierwszy rzut oka łazik przypomina swojego poprzednika, łazika Curiosity. Jednak nie ma wątpliwości, że jest to zupełnie inna maszyna: posiada siedem nowych instrumentów, przeprojektowane koła i więcej autonomii. Wiertło będzie w stanie ostać się do wnętrza próbek skał, podczas gdy system przechwytywania z miniaturowym ramieniem robotycznym będzie w stanie zabezpieczyć te próbki, które następnie pozostaną odłożone na powierzchni Marsa dla przyszłych misji marsjańskich.
Nowy sprzęt budowany jest w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.
Mars 2020 zbudowany został na bazie systemów i sprzętu powstałego przy opracowywaniu łazika Curiosity, który na Marsie wylądował w 2012 roku. Około 85 procent masy nowego łazika bazuje na Curiosity.
„Fakt, że tak dużo sprzętu już mieliśmy zaprojektowane – lub nawet zbudowane – to duża korzyść dla tej misji” mówi Jim Watzin, dyrektor programu badań Marsa w NASA. „Dzięki temu oszczędzamy pieniądze, czas i minimalizujemy ryzyko”.
Pomimo podobieństwa do MSL Curiosity, nowa misja ma zupełnie nowe cele. Instrumenty zainstalowane na pokładzie Mars 2020 będą poszukiwać oznak dawnego życia poprzez badanie terenu, który teraz nie sprzyja powstawaniu życia, ale w przeszłości pokryty był rzekami i jeziorami.
W tym celu łazik wyposażony został w najnowocześniejsze instrumenty naukowe. Będą one poszukiwały bioznaczników w skali mikrobów: spektrometr rentgenowski będzie analizował ziarna wielkości ziaren soli stołowej, a laser UV będzie starał się wykryć „poświatę” od wzbudzonych pierścieni atomów węgla. Przenikający pod powierzchnię radar będzie pierwszym instrumentem badającym materiał pod powierzchnią Marsa mapując warstwy skał, wody i lodu do 10 metrów głębokości (w zależności od składu).
Łazik wyposażony zostanie w nowszą wersję kamer kolorowych, soczewek zoom oraz laserów do badania składu chemicznego skał i gleby.
„Nasze instrumenty naukowe będą bazowały na sukcesie MSL, który był swego rodzaju laboratorium dla nowych technologii. Dzięki temu będziemy zbierali dane naukowe w sposób dotąd dla nas niedostępny” mówi George Tahu, dyrektor wykonawczy programu Mars 2020.
W ramach misji astronomowie przygotowują się na maraton badania próbek: łazik będzie miał za zadanie wwiercić się w co najmniej 20 rdzeni, a jeżeli się da to nawet w 40.
„Pytanie o to czy poza Ziemią kiedyś istniało życie, to jedno z wielkich pytań, na które ludzkość szuka odpowiedzi” mówi Ken Farley z JPL, naukowiec projektu Mars 2020. „To czego możemy się dowiedzieć z tych próbek ma potencjał wskazania nam odpowiedzi na to pytanie”.
JPL opracowuje także nową technologię lądowania. Gdy człon opadania zbliży się do powierzchni Marsa, będzie wykorzystywał kamery do porównywania obserwowanego krajobrazu z uprzednio zapisanymi mapami powierzchni. W oparciu o te obserwacje człon opadania będzie mógł kierować się w stronę bezpiecznego miejsca lądowania korygując tor opadania ku powierzchni.
„Tego typu nawigacja umożliwi nam dotarcie do miejsc, których badanie przez Curiosity uznane zostało za zbyt ryzykowne” mówi Al Chen z JPL. „Dzięki niej będziemy mogli wylądować bliżej ciekawych miejsc, oszczędzając całe kilometry jazdy po powierzchni, co przekłada się nawet na rok jazdy po Marsie”.
Źródło: NASA