Nadzieje na znalezienie życia na Marsie, a przynajmniej na jego powierzchni otrzymały kilka dni temu potężny cios w postaci badań, które dowodzą, że minerały znajdujące się na powierzchni Czerwonej Planety zabijają bakterie.
W testach laboratoryjnych przeprowadzonych na Ziemi, związki znane nadchlorany zabijają całe kultury bakterii Bacillus subtilis, jedną z podstawowych form życia. Nadchlorany, związki stabilne w temperaturze pokojowej stają się aktywne w wysokich temperaturach. Na Marsie jednak jak wiemy jest bardzo zimno. W najnowszych badaniach przeprowadzonych przez Jennifer Wadsworth i Charlesa Cockella naukowcy dowodzą, że związki te mogą być także aktywowane przez promieniowanie ultrafioletowe, bez udziału ciepła, w warunkach imitujących te panujące na powierzchni Marsa. Obecność nadchloranów w ciągu kilku minut doprowadziła do śmierci bakterii, co według zespołu badawczego wskazuje, że powierzchnia Marsa jest „bardziej nieprzyjazna dla życia niż wcześniej uważano”.
„Jeżeli chcemy odkryć życie na Marsie, musimy wziąć to pod uwagę i przenieść nasze poszukiwania pod powierzchnię planety, gdzie warunki mogą być bardziej obiecujące”, mówi Wadsworth agencji AFP.
Nadchlorany na Ziemi występują naturalnie oraz wytwarzane są przez człowieka, niemniej jednak na Marsie jest ich znacznie więcej czego dowiodła po raz pierwszy sonda Phoenix w 2008 roku.
Fakt śmierci B. subtilis w obecności nadchloranów i promieniowania ultrafioletowego nie oznacza automatycznie, że inne formy życia równie szybko zakończyłyby swój żywot. Aby to potwierdzić musimy przeprowadzić więcej tego typu testów.
Nadchlorany obserwowano już wcześniej na Marsie w pojawiających się okresowo ciemnych liniach na zboczach Marsa, których obecność dowodzi według naukowców istnienia niewielkich ilości wody na powierzchni Marsa.
Najnowsze odkrycia mają także dobre strony. Okazuje się, że organiczne zanieczyszczenia pozostawione na Marsie przez lądowniki i łaziki, wśród których powszechnym jest B. subtilis nie przetrwają na Marsie zbyt długo.
Naukowcy powszechnie przyjmują, że na powierzchni Czerwonej Planety występowała kiedyś obficie woda w stanie ciekłym, a obecnie znaczna jej część w formie lodu znajduje się pod powierzchnią.
Źródło: AFP