Powyższe zdjęcie wykonane zostało za pomocą zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a kamery ACS (Advanced Camera for Surveys) rejestrującej obrazy w zakresie widzialnym i w bliskiej podczerwieni. Choć na tym fantastycznym zdjęciu widać setki odległych gwiazd i galaktyk, jednej istotnej rzeczy brakuje – obiektu badanego przez Hubble’a podczas wykonywania tego zdjęcia.
Nie jest tak jednak dlatego, że obiekt badań zniknął. Kamera ACS wykorzystuje dwa detektory: pierwszy fotografuje badany obiekt – w tym przypadku była to gromada otwarta znana jako NGC 299 – a drugi rejestruje fragment nieba znajdujący się tuż pod badanym obiektem. To właśnie widzimy na tym zdjęciu.
Technicznie rzecz biorąc, powyższe zdjęcie jest tylko skutkiem ubocznym badania głównego obiektu, jednak przestrzeń kosmiczna aż kipi od aktywności. Na pierwszy rzut okaz mogłoby się wydawać, że na zdjęciu widać tylko gwiazdy, jednak gdy przyjrzymy się dokładniej, okazuje się, że wiele z nich to w rzeczywistości galaktyki. W galaktykach spiralnych widać ramiona wychodzące z jasnych centrów. Bardziej mgliste obiekty bez wyraźnego kształtu mogą okazać się galaktykami eliptycznymi. Niektóre z tych galaktyk zawierają miliony, a nawet miliardy gwiazd, jednak są na tyle odległe, że wszystkie gwiazdy składające się na nie mieszczą się w pojedynczym punkcie, który na zdjęciu wykonanym za pomocą HST jest wielkości pojedynczej gwiazdy!
Jasnoniebieskie kropki to bardzo gorące gwiazdy. Niektóre z nich wyglądają jak krzyże – to efekt uboczny struktury podtrzymującej lustro wtórne teleskopu Hubble’a. Czerwonawe kropki to chłodniejsze gwiazdy, najczęściej znajdujące się w fazie czerwonego olbrzyma, kiedy to gwiazda ochładza się i powiększa swoje rozmiary.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center
Zdjęcie w większym rozmiarze: