We wtorek jeden z kontrolerów naziemnych misji Rosetta stwierdził, że szansa na ponowny kontakt sondy z lądownikiem Philae jest całkiem duża mimo, że mały lądownik zamilkł już ponad cztery miesiące temu.
„Faktycznie istnieje spora szansa na wznowienie kontaktu z lądownikiem. Powiedzmy, że prawdopodobieństwo wynosi 50%,” powiedział menedżer projektu Stephan Ulamec z Niemieckiej Agencji Kosmicznej DLR dziennikarzowi AFP.
Lądownik Philae wylądował na komecie 67P/Churyumov-Gerasimenko 12 listopada ubiegłego roku po 10-letniej podróży w trakcie której sonda Rosetta pokonała ponad 6,5 miliarda kilometrów.
Lądowanie było zbyt silne i po krótkim odbiciu od powierzchni robot wpadł w szczelinę, w której nie mógł skutecznie ładować swoich baterii.
Po trzech dni badań na powierzchni komety, w lądowniku zabrakło zasilania i przeszedł on w stan hibernacji 15 listopada.
Jednak zbliżając się do Słońca na powierzchni komety 67P, lądownik uzupełnił zapasy mocy i wznowił pracę 14 czerwca.
Po ośmiu krótkich sesjach komunikacji z Ziemią, w której pośredniczyła krążąca wokół jądra komety sonda Rosetta, lądownik zamilkł ponownie 9 lipca.
Aktualny stan lądownika jest nieznany.
W lipcu br. kontrolerzy obawiali się, że Philae mógł przesunąć się na powierzchni komety w miejsce pozostające poza zasięgiem radiowym.
Co więcej, panele słoneczne lądownika mogą być pokryte pyłem uwalnianym z powierzchni komety podczas jej przejścia przez peryhelium w sierpniu br.
Kontakt z lądownikiem będzie możliwy „tylko jeżeli za dużo pyłu nie osiadło na panelach słonecznych – co jest trudne do oszacowania, oraz jeżeli system komunikacji pracuje poprawnie,” powiedział Ulamec.
Jest też możliwe, że Philae wyszedł ze stanu hibernacji i zbiera dane na powierzchni komety, choć o tym nie wiemy.
Orbiter Rosetta musiał odsunąć się od komety w okresie przejścia przez peryhelium aby chronić swój system nawigacji przed uwalnianym z powierzchni komety materiałem.
Znajdując się w odległości ok. 300 km od komety – w prównaniu z odległością < 10 km w październiku – sonda Rosetta była zdecydowanie za daleko, aby nawiązać kontakt z Philae.
„Od września jednak kometa jest już mniej aktywna i warunki są co raz lepsze, aby można było ponownie zbliżyć się do komety,” powiedział Sylvain Lodiot, menedżer operacji Rosetta z Europejskiej Agencji Kosmicznej.
We wtorek orbiter znajdował się w odległości 270 km od komety i aktualnie kontynuuje zbliżanie się do komety na odległość 200 km.
„Przygotowujemy się na nowy kontakt z Philae,” powiedział Philippe Gaudon, menedżer projektu Rosetta z Francuskiej Agencji Kosmicznej CNES.
„Jesteśmy umiarkowanymi optymistami w tym względzie,” dodaje.
Szanse na kontakt zespół ma jeszcze do końca roku.
„Pod koniec grudnia lub w styczniu zaczniemy osiągać obszar, w którym sonda znajdzie się już za daleko, aby móc utrzymywać z nią kontakt,” mówi Ulamec.
Źródło: AFP