Trwają poszukiwania sondy księżycowej Łuna 9, której udało się pierwsze w historii ludzkości miękkie lądowanie na powierzchni innego niż Ziemia globu.
Łuna 9 dotarła do Księżyca 3 lutego 1966 roku i wkrótce potem przesłała na Ziemię pierwsze zdjęcia wykonane z powierzchni Księżyca. Po złożeniu zdjęcia przedstawiały panoramiczne ujęcie szarej powierzchni i horyzont odległy o nieco ponad kilometr.
Teraz, prawie 50 lat później, naukowcy korzystają z doskonałych kamer zainstalowanych na pokładzie sondy Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), próbując zlokalizować miejsce spoczynku sondy Łuna 9 – obiektu o średnicy niecałych 60 cm i masie ok 100 kg. (Kulista sonda waży na Księżycu zaledwie 17 kg).
Dostarczenie Łuny 9 bezpiecznie na powierzchnię Księżyca wymagało od inżynierów sporej dawki kreatywności.
„Wykorzystana metoda była całkowicie nowatorska,” powiedział Philip Stooke, profesor planetologii na University of Western Ontario w Kanadzie. Stooke zaznacza, że sonda opadała rzy włączonych silnikach rakietowych zwalniając dopiero nad samą powierzchnią księżyca. Długi wysięgnik wystający spod sondy w końcu dotknął powierzchni i tym samym spowodował wyłączenie silników sondy. W tym momencie z modułu opadania wyrzucona została kapsuła lądownika. Owa kapsuła otoczona była materiałem, który miał zamortyzować upadek na powierzchnię Księżyca. Po stosunkowo krótkim okresie toczenia, sonda zatrzymała się, otworzyła swoje „płatki” i zaczęła działać.
Czy uda nam się znaleźć Łunę 9 na zdjęciach z LRO?
„Być może,” mówi Stooke. „Trzeba jednak pamiętać, że Łuna 9 byłaby bardzo mała na tych zdjęciach – na najlepszych zajmowałaby dwa piksele.”
Jednak jak od razu dodaje, człon rakietowy byłby już większy na tych samych zdjęciach, a w pobliżu jego lokalizacji może być takze widoczna jasna plama powstała wskutek wzbicia w powietrze materiału powierzchni przez działający silnik rakiety. Takie plamy widoczne są praktycznie przy każdym miejscu lądowania na Księżycu. Ostatecznym dowodem mogłoby być porównanie kraterów w pobliżu takiego miejsca z kraterami uwiecznionymi przez Łunę 9 na zdjęciach przesłanych prawie pół wieku temu.
„Rosjanie opublikowali mapy miejsca lądowania, które moglibyśmy porównać ze zdjęciami z LRO. Zawsze uważano, że miejsce lądowania Łuny 9 znajdowało się na 7.13 N 64.37 W – jednak zdjęcia powierzchni tego nie potwierdzają.”
Łuna 9 wykonała panoramiczne zdjęcie, które przedstawia ponad 200 stopni horyzontu. Ów horyzont jest płaski, tak jak można się spodziewać po ciemnych równinach wulkanicznych, znanych jako morza (mare).
„Współrzędne umieszczają [lądownik] praktycznie na krawędzi łańcucha wzgórz stanowiącego pozostałości po starej krawędzi krateru. Owe wzgórza powinny znajdować się na zdjęciach, jednak ich tam nie ma. Wydaje mi się, że do lądowania mogło dojść nieco dalej na północ lub wschód, wystarczająco daleko, aby wzgórza znajdowały się za horyzontem, niestety zdjęcia z Łuny 9 nie pomagają nam za bardzo.”
Kierownikiem poszukiwań Łuny 9 na zdjęciach z LRO jest Jeff Plescia, planetolog z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory w Lqaurel, Maryland.
„W rzeczywistości to co robię to nakładanie siatki na zdjęcia obejmujące dany obszar, a następnie przyglądanie się każdej poszczególnej kratce i poszukiwanie nietypowych szczegółów,” mówi Plescia. Przyznaje, że Łuna 9, obiekt wielkości piłki plażowej będzie bardzo trudno znaleźć, jednak sprzęt, który ją tam dostarczył będzie łatwiej zauważyć.
„Zważając na to, że doszło tam do opadania z wykorzystaniem silników rakietowych, liczę na znalezienie jaśniejszych plam (zaburzenie materiału na powierzchni) podobnych do tych obserwowanych w innych miejscach lądowania”, powiedział Joe Plescia.
Kolejnym utrudnieniem w poszukiwaniach może być błąd w opublikowanych współrzędnych lądowania Łuny 9. Przez to czasami uważa się, że Łuna wylądowała na wschód od krateru Calverius F, a czasami na wyżynach na południowej granicy morza. Prawidłowa lokalizacja jednak znajduje się na wyżynach nazywanych Planitia Descensus.
Jako relikt sprzed wielu dekad Łuna 9 interesuje m.in Beth O’Leary, emerytowaną profesor z New Mexico State University w Las Cruces. Obszary zainteresowania O’Leary to przede wszystkim antropologia kulturowa i archeologia. Jest ona także ekspertem archeologii przestrzeni kosmicznej.
Źródło: Space.com
Oryginalny artykuł ukazał się dzisiaj na portalu Space.com (link: http://www.space.com/31213-luna-9-soviet-moon-probe-search.html)