Znajdujący się na powierzchni jądra komety P67 lądownik Philae od mocnego lądowania na lodowym obiekcie nie może pozbyć się pecha.

Urządzenie wielkości pralki z sukcesem (choć z przebojami) wylądowało na komecie Churyumov-Gerasimenko w listopadzie 2014 roku. Jednak podczas pierwszego przyziemienia harpuny, które miały za zadanie przymocować lądownik do powierzchni nie wystrzeliły co pozwoliło mu na odbicie się od powierzchni i lądowanie w zacienionym, mniej przychylnym komunikacji miejscu.

Słabe warunki oświetleniowe w miejscu ostatecznego lądowania uniemożliwiły ładowanie baterii słonecznych i po 60 godzinach pracy, lądownik Philae zamilkł.

Jednak nie oznaczało to końca dla lądownika. Odezwał się on bowiem 14 czerwca gdy kometa zaczęła otrzymywać więcej promieniowania słonecznego zbliżając się do swojego peryhelium przez które przejdzie w sierpniu i umożliwiła lądownikowi doładowanie baterii i wyjście z siedmiomiesięcznej hibernacji.

Jednak od tego czasu kontakt z lądownikiem się kilkukrotnie urywał i pojawiał. Lądownik komunikował się z Ziemią za pomocą orbitera Rosetta siedmiokrotnie w czerwcu. Jednak większość z tych połączeń była przerywana lub niestabilna w inny sposób, przez co naukowcy zaczęli się zastanawiać czy lądownik będzie w stanie odpowiedzieć na wysłane do niego komendy.

phspc098719 lipca br. naukowcy uzyskali kolejne połączenie z lądownikiem, które trwało około 12 minut. W tym czasie udało się pobrać część danych zebranych przez sondę na powierzchni komety. Jednak tak jak wcześniej połączenie było słabe i w pewnym momencie zostało przerwane.

20 lipca br. liderzey projektu wciąż optymistycznie patrzyli na szanse nawiązania kolejnej komunikacji z lądownikiem.

„Lądownik z pewnością nadal pracuje, wszak przesyła nam dane, chociaż w nieregularnych odstępach czasu i w zaskakujących momentach,” mówił Stephan Ulamec – menedżer projektu.

„Już kilka razy obawialiśmy się, że lądownik już się więcej nie odezwie, lecz za każdym razem okazywało się, że nie mieliśmy racji.”

Mimo to, lądownik Philae po raz ostatni skomunikował się z Ziemią 9 lipca br. i od tego czasu cisza trwa. Ta przerwa może być spowodowana zmianą położenia lądownika na powierzchni komety.

philae_touchdown

Naukowcy pracujący nad misją jak na razie nie mają ochoty ogłaszać końca misji lądownika Philae, jednak ten moment się zbliża.

„Oczywiście w pewnym momencie trzeba będzie stwierdzić, że Philae już nie pracuje, i to się na pewno zdarzy przed końcem misji Rosetty zaplanowanym na czerwiec 2016 r,” mówi Koen Geurts, menedżer ds. technicznych projektu. „Nie ma określonego momentu decyzji, jednak będzie się to wiązało ze spadającymi temperaturami i możliwością zasilania lądownika. Myślę, że decyzja zostanie podjęta na przełomie listopada/grudnia jeżeli do tego czasu nie uda się nawiązać z lądownikiem regularnego kontaktu.”

Aktualnie orbiter Rosetta musiał się przenieść na wyższą orbitę wokół komety, bowiem naukowcy obawiali się, że pył wokół jądra komety mógłby ją uszkodzić. W sobotę Rosetta przesunęła się na orbitę z której kontakt z lądownikiem jest mało prawdopodobny, jednak wg Geurtsa „Rosetta będzie wracać na korzystną orbitę średnio co 2 – 3 tygodnie.”

Źródło: mashable